EBL. Start go nie chciał, teraz zadał mu decydujący cios. W stolicy zadecydował jeden rzut

PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Lester Medford (z piłką)
PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Lester Medford (z piłką)

Do ostatnich sekund nie było wiadomo, jak rozstrzygnie się pojedynek w Warszawie. Legia finalnie pokonała Pszczółkę Start Lublin 74:72, a decydujące punkty zdobył Lester Medford.

Amerykański rozgrywający, który w trakcie sezonu zamienił Start na Legię wykorzystał w całym meczu jeden rzut z gry - ten najważniejszy.

41 sekund przed końcem Lester Medford trafił w trudnej sytuacji i gospodarze mieli dwa "oczka" przewagi. Start miał dwie akcje na odwrócenie losów - żadnej nie wykorzystał.

Najpierw Yannick Franke nie przebił się przez Grzegorza Kulkę - tutaj szczęście uśmiechnęło się jeszcze do gości, bowiem w kontrze Legii piłki nie złapał Nickolas Neal. Start miał 22 sekundy. Kamil Łączyński długo kozłował, ale nic z tego nie wynikało. Podanie do Martinsa Laksy było kolokwialnym wsadzeniem go na minę - Łotysz nie miał pozycji i nie miał jak trafić.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo Lindsey Vonn. Upadek jej nie złamał

Legia wygrała 12 z 13 meczów u siebie. W piątkowy wieczór nie do zatrzymania był Jamel Morris - lider stołecznego zespołu zaliczył 26 punktów wykorzystując 9 z 16 rzutów z gry. Na finiszu amerykański rzucający był nie do zatrzymania tak na dystansie, jak i penetrując pod kosz.

Spotkanie na Bemowie przez trzy kwarty stało na - delikatnie mówiąc - słabym poziomie. Rozkręciło się ono dopiero w ostatniej części. Zawodnicy obu drużyn nagle zaczęli trafiać z dystansu - 9 z 15 "trójek" wpadły właśnie w ostatnich dziesięciu minutach. Łącznie w tej części padły aż 52 punkty, a przez trzy pierwsze... 94.

W Starcie 18 punktów i 12 zbiórek zaliczył Devin Searcy, 10 "oczek" i 11 asyst dołożył Łączyński. 4 punkty, 2 zbiórki i 2 asysty w debiucie uzbierał Dustin Ware, który na mecz dotarł pociągiem ze Szczecina.

Legia Warszawa - Pszczółka Start Lublin 74:72 (18:11, 12:20, 17:16, 27:25)

Legia: Jamel Morris 26, Jakub Karolak 13, Grzegorz Kulka 12, Walerij Lichodiej 9, Grzegorz Kamiński 4, Nickolas Neal 4, Lester Medford 4, Earl Watson 2, Dariusz Wyka 0, Przemysław Kuźkow 0.

Start: Devin Searcy 18 (12 zb), Martins Laksa 10, Kamil Łączyński 10 (11 as), Mateusz Dziemba 10, Damian Jeszke 9, Yannick Franke 8, Dustin Ware 4, Kacper Borowski 3, Roman Szymański 0, Sherron Doresy-Walker 0.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 30 27 3 2853 2357 57
2 Legia Warszawa 30 21 9 2540 2306 51
3 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 30 20 10 2547 2384 50
4 WKS Śląsk Wrocław 30 20 10 2513 2377 50
5 Trefl Sopot 30 19 11 2531 2379 49
6 Polski Cukier Start Lublin 30 17 13 2433 2414 47
7 King Szczecin 30 17 13 2354 2415 47
8 PGE Spójnia Stargard 30 16 14 2505 2472 46
9 MKS Dąbrowa Górnicza 30 14 16 2470 2539 44
10 Arriva Polski Cukier Toruń 30 12 18 2579 2623 42
11 Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 30 12 18 2572 2677 42
12 Tauron GTK Gliwice 30 11 19 2455 2550 41
13 Anwil Włocławek 30 10 20 2481 2580 40
14 HydroTruck Radom 30 10 20 2333 2485 40
15 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 30 8 22 2233 2584 38
16 SKS Starogard Gdański 30 6 24 2558 2815 36

Zobacz także:
"Dochodzące słuchy". Radosław Piesiewicz ponownie zaatakował klub z EBL
Wielka wpadka Anwilu Włocławek. Amerykanin nie mógł wrócić do Polski!
Żan Tabak opisuje zmiany w klubie. "To najbardziej szalony okres w karierze"

Źródło artykułu: