To, że Stephen Curry jest zawodnikiem ponadprzeciętnym, wiedzą chyba wszyscy koszykarscy kibice na świecie. Jednak to, co lider Golden State Warriors wyprawiał w poprzednim tygodniu, może przechodzić ludzkie pojęcie. Świetny pojedynczy występ to w NBA nic nadzwyczajnego, ale 33-letni strzelec w czterech kolejnych spotkaniach zapisywał na swoim koncie: 53, 42, 33 i 47 punktów!
Curry trafił łącznie aż 36 trójek z 66 oddanych prób! Daje to świetną statystykę, wynoszącą prawie 55 procent. Ponadto zapisywał przy swoim nazwisku po 5,8 zbiórki i 5 asyst, a prowadzeni przez niego GSW osiągnęli bilans 3-1. "Wojownicy" pokonali kolejno Denver Nuggets, Oklahomę City Thunder i Cleveland Cavaliers, a ulegli jedynie Boston Celtics. Nie było więc żadnych wątpliwości, kto otrzyma nagrodę dla gracza tygodnia w konferencji zachodniej.
Nie było też jednak zbyt wielu znaków zapytania przy drugim z wyróżnionych zawodników, którym okazał się Julius Randle z New York Knicks. Podkoszowy nowojorczyków w całym sezonie prezentuje się bardzo równo i solidnie, ale w trakcie kilku ostatnich dni nie zszedł poniżej granicy 30 "oczek" (34, 32, 44, 33), w dodatku w trzech meczach notował double-double.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie fotomontaż! Niesamowity popis gwiazdy NBA
Co więcej, zespół z Madison Square Garden ma na swoim koncie już sześć kolejnych zwycięstw, w tym cztery w poprzednim tygodniu. NYK w pokonanym polu zostawili Los Angeles Lakers, Dallas Mavericks i dwukrotnie New Orleans Pelicans, co nie byłoby możliwe, gdyby nie świetna dyspozycja 26-letniego podkoszowego, zdobywającego średnio po 35,8 punktu.
Ostatnia forma spowodowała, że Knicks znajdują się obecnie na 6. miejscu w swojej konferencji, wyprzedzając chociażby Miami Heat, Indianę Pacers czy też Toronto Raptors, a zatem czołowe ekipy Wschodu w ostatnich latach. Podopieczni Toma Thibodeau mają więc sporą szansę, aby po raz pierwszy od sezonu 2012/13 zagrać w fazie play-off. A z tak grającym Randle'em wydaje się to jak najbardziej realne.
NBA Players of the Week for Week 17.
— NBA (@NBA) April 19, 2021
West: Stephen Curry (@warriors)
East: Julius Randle (@nyknicks) pic.twitter.com/A6oSoz3PRM
Czytaj także:
Wzruszające pożegnanie ojca z synem. Scottie Pippen pogrążony w żałobie >>
NBA. Była dwójka draftu wraca do gry. Pomocną dłoń wyciągnęli Boston Celtics >>