Igor Milicić o dominacji nad Zastalem. Mówi też o pojedynku z Tabakiem

PAP/EPA / Tomasz Wojtasik / Na zdjęciu: Igor Milicić
PAP/EPA / Tomasz Wojtasik / Na zdjęciu: Igor Milicić

- Po drugim meczu wiedziałem, że ten finał toczy się pod nasze dyktando. Przekuliśmy atuty Zastalu w nasze atuty. Rywale nie mieli odpowiedzi na naszą obronę - mówi Igor Milicić, trener mistrzowskiej Arged BMSlam Stali.

- Jestem bardzo szczęśliwy, trudno to nawet ubrać w słowa - mówił po czwartkowym spotkaniu Igor Milicić, dla którego to trzecie mistrzostwo Polski w roli trenera. Dwa poprzednie tytuły zdobył z Anwilem Włocławek, teraz podniósł puchar już jako szkoleniowiec Arged BMSlam Stali Ostrów Wielkopolski. To ogromny sukces 44-latka, zwłaszcza, że przejmował zespół w trakcie rozgrywek. "Stalówka" była rozbita i mało kto dawał jej szanse na zdobycie mistrzostwa Polski. Milicić pokazał jednak wielki kunszt. Udowodnił, że jest trenerem z najwyższej półki. Mądrymi decyzjami personalnymi sprawił, że drużyna szybko weszła na odpowiednie tory i stała się dla wielu maszyną trudną do dogonienia.

- Pokazałem, że w innych okolicznościach mogę osiągnąć wielki sukces. Udowodniłem, że przejmując drużynę w trakcie rozgrywek, dokonując kilku wzmocnień, jestem w stanie zdobyć mistrzostwo Polski. To wielka sprawa - podkreślił na konferencji prasowej. Jego wystąpienie przerwali zawodnicy, którzy zaczęli skakać i głośno krzyczeć. Wszyscy razem cieszyli się z ogromnego sukcesu. - Pokazaliśmy wszystkim, że duże znaczenie ma trener, który ma takich zawodników za sobą - dodał Igor Milicić.

W wielkim finale, rozgrywanym w ostrowskiej "bańce", zespół Arged BMSlam Stal Ostrów Wielkopolski pokonał Enea Zastal BC Zielona Góra 4:2. Ostrowianie zasłużenie sięgnęli po tytuł, górowali nad rywalami we wszystkich elementach koszykarskiego rzemiosła.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak się bawi Hubert Hurkacz. Wszystko "na luzie"

- Jestem bardzo szczęśliwy, że w tym finale przekuliśmy atuty Zastalu w nasze atuty. Pod każdym elementem dominowaliśmy w tej serii - pod względem mentalnym, taktycznym i fizycznym. W tej serii - poza 15 minutami w I meczu - byliśmy drużyną równiejszą i lepszą od rywali. Nie będę ukrywał, że po drugim meczu wiedziałem, że ten finał toczy się pod nasze dyktando - stwierdził.

W decydującym spotkaniu ostrowianie wygrali 92:85. - To był jednostronny mecz - ocenił trener "Stalówki". I trudno się z nim nie zgodzić. Gospodarze już po pierwszej kwarcie prowadzili 34:13. Zastal grał bez energii i bez skuteczności. Już wtedy losy meczu były praktycznie rozstrzygnięte.

- Zastal nie miał odpowiedzi na naszą obronę, którą w tym meczu zaprezentowaliśmy. Przez 30 minut graliśmy kombinowaną defensywą i tym ich zdominowaliśmy - skomentował Milicić.

Po zielonogórzanach było widać duże wypompowanie fizyczne i emocjonalne po piątym meczu, który zakończył się po dwóch dogrywkach (Zastal wygrał 105:101). Ostrowianie wręcz przeciwnie: byli świeżsi i bardziej głodni kolejnego zwycięstwa.

- W piątym meczu zagraliśmy najgorszą obronę, a i tak przegraliśmy dopiero po dwóch dogrywkach. Wcześniej, gdy graliśmy taką obronę, to wysoko przegrywaliśmy z rywalami - np. z Kingiem 20 punktami. To też dało wiarę naszemu zespołowi, że jesteśmy dużo lepsi od Zastalu. We wtorek ponieśliśmy ciężką porażkę, ale zespół w kapitalny sposób został odbudowany pod względem fizycznym przez trenerów od przygotowania motorycznego. Wykonaliśmy też kawał ciężkiej pracy mentalnej - zdradził trener Stali.

Milicicia zapytaliśmy także o smak wygranej w trenerskim pojedynku z Żanem Tabakiem. Obaj często sobie dogryzali na konferencjach prasowych, nie szczędzili sobie słownych kuksańców w ostatnich miesiącach. Teraz to 44-latek ze Stali okazał się znacznie lepszy od bardziej doświadczonego Chorwata.

- Mam do Żana Tabaka ogromny szacunek. Na pewno jestem lepszym trenerem przez to, że tak mocno zdominowaliśmy Zastal w tym finale. Trener Tabak jest świetny, zmusił mnie do tego, by wejść na jeszcze wyższy poziom. Cieszę się, że ten pojedynek też przechyliliśmy na naszą korzyść - skomentował Igor Milicić.

Dla zespołu z Ostrowa Wielkopolskiego to pierwszy mistrzowski tytuł w historii. "Stalówka" w kolejnym sezonie - ze znacznie większym budżetem - ma wystąpić w renomowanych rozgrywkach europejskich

Zobacz także:
Zwrot na linii miasto-Zastal: będą pieniądze! Wiemy też, ile klub może dostać z VTB
Był ważną częścią rewelacji ligi. Teraz może przebierać w ofertach
Igor Milicić: Odciąłem się od mediów. To było świadome. Nam mówi też o Anwilu [WYWIAD]
Jakub Garbacz mówi o finale z Zastalem, szalonym właścicielu i ofertach z zagranicy [WYWIAD]

Źródło artykułu: