Gracze Brooklyn Nets opuszczali parkiet i schodzili do szatni po wygranym meczu (141:126) przeciwko Boston Celtics, gdy kamery telewizyjne zarejestrowały butelkę z wodą, która dosłownie o centymetry minęła głowę gwiazdy nowojorskiego zespołu, Kyriego Irvinga. Rzucił ją z trybun jeden z kibiców miejscowej drużyny.
Mężczyzna, który dopuścił się skandalicznego zachowania, został szybko zlokalizowany, bo całe zdarzenie uchwycił monitoring w hali TD Garden. Miał na sobie zieloną koszulkę legendy klubu, Kevina Garnetta. Funkcjonariusze aresztowali go i wyprowadzili z obiektu w kajdankach.
Jak napisał na Twitterze znany dziennikarz sportowy, Shams Charania z The Athletic, kibic dostał dożywotni zakaz wchodzenia na domowe mecze Celtics.
- To niefortunne, że sport znalazł się na tego typu rozdrożach. Takie zachowanie leży u podstaw rasizmu, traktowanie ludzi jest takie, jakby byli w ludzkim zoo - komentował całe zajście w rozmowie z mediami Kyrie Irving.
To nie pierwszy incydent z udziałem kibiców podczas trwających play-offów. Gracz Atlanty Hawks, Trae Young został opluty w hali Madison Square Garden, a lider Washington Wizards, Russell Westbrook podczas meczu w Filadelfii obsypany popcornem.
- Wiemy, jacy są ci ludzie tu w Bostonie... Całe szczęście, że dziś wygraliśmy i mam nadzieję, że nie będziemy musieli już wracać tu w tym roku - powiedział Kevin Durant, który w niedzielnym spotkaniu rzucił aż 42 punkty. Brooklyn Nets w serii do czterech zwycięstw prowadzą 3-1, a następny, piąty mecz rywalizacji odbędzie się na ich parkiecie.
Czytaj także: Wielki duet, który rzucił na kolana całą koszykarską Europę
Polacy jadą do Tokio! Emocjonalna wypowiedź gwiazdy reprezentacji. Polały się łzy
ZOBACZ WIDEO: Czym jest "bańka" podczas Ligi Narodów? Wyjaśnia kierownik reprezentacji