Michał Michalak zostanie w Bundeslidze? Spory awans polskiego króla strzelców

Getty Images /  Xavier Bonilla/NurPhoto / Na zdjęciu: Michał Michalak
Getty Images / Xavier Bonilla/NurPhoto / Na zdjęciu: Michał Michalak

W sezonie 2020/2021 błyszczał w Bundeslidze i nic dziwnego, że wzbudził wielkie zainteresowanie klubów z czołówki. W Niemczech są pewni - Polak zostanie w lidze i wzmocni EWE Baskets Oldenburg.

O tym, że Michał Michalak nie będzie kontynuował swojej kariery w ekipie Syntainics MBC było wiadome od ostatniego występu w minionych rozgrywkach. Reprezentant Polski swoimi popisami na parkietach BBL zapracował sobie na kontrakt w lepszej drużynie.

27-letni łowca punktów sezon 2020/2021 zakończył ze średnimi na poziomie 20,5 punktu - co dało mu miano króla strzelców - 4,2 zbiórki i 2,9 asyst na mecz.

Władze klubu w jednym komunikacie podziękowały za grę tak Michalakowi, jak i znanemu z występów w Energa Basket Lidze Quintonowi Hookerowi. Amerykanin notował średnio 14,2 punktu, 5,2 asysty i 3,3 zbiórki. Był najlepiej asystującym graczem MBC i drugim - po Michalaku - strzelcem.

ZOBACZ WIDEO: Czym jest "bańka" podczas Ligi Narodów? Wyjaśnia kierownik reprezentacji

Jaka przyszłość czeka Polaka? - Pojawiły się zapytania, są już jakieś pierwsze rozmowy, mniej lub bardziej zaawansowane, ale szczegółów nie powiem, bo z doświadczenia wiem, że jak nie ma konkretów, oferty na stole, to wszystko jest możliwe - przyznał w wywiadzie, który opublikowaliśmy na łamach WP SportoweFakty we wtorek.

Z informacji, jakie przekazał Robert Heusel (niemiecki dziennikarz magazynu BIG Basketball) wynika, że Michalak zostanie w Bundeslidze, ale dołączy do znacznie silniejszego zespołu, jakim jest EWE Baskets Oldenburg.

"Michał Michalak, król strzelców Bundesligi z Syntainics MBC w tym sezonie zostanie w Niemczech i podpisze umowę z EWE Baskets Oldenburg" - napisał w mediach społecznościowych.

Oldenburg tegoroczny sezon w Bundeslidze zakończył na trzecim miejscu, ale w fazie play-off przegrał z niżej notowaną ekipą Ratiopharmu Ulm (w serii ćwierćfinałowej 1:3). Równocześnie EWE Baskets występował też w Basketball Champions League.

Zobacz także:
Mateusz Dziemba posmakował zagranicy. "Nie pojedziesz, to się nie dowiesz"
Michał Michalak: Spełniłem swoje oczekiwania

Komentarze (0)