Szykuje się gorące lato na ławkach trenerskich w NBA. Kolejny szkoleniowiec bez pracy

Getty Images / Will Newton / Na zdjęciu: Nate Bjorkgren
Getty Images / Will Newton / Na zdjęciu: Nate Bjorkgren

Nate Bjorkgren jest kolejnym trenerem, który żegna się z ekipą NBA. Po zaledwie roku pracy w Indianie Pacers, klub zdecydował się na rozstanie z 45-letnim szkoleniowcem. Nie jest on jednak pierwszym, którego spotkał ten los. I być może nie ostatnim.

W środę Indiana Pacers poinformowali, że Nate Bjorkgren przestał pełnić obowiązki pierwszego szkoleniowca zespołu. Zarząd klubu doszedł do wniosku, że 45-latek nie okazał się odpowiednią osobą do prowadzenia drużyny i że jego warsztat odbiega od tego, czego oczekiwano podpisując z nim trzyletni kontrakt. Ponadto już w trakcie sezonu z Indiany docierały głosy, jakoby Bjorkgren popadł w konflikt z najważniejszymi graczami, a także osobami z szefostwa.

Czarę goryczy przelał brak awansu do play-offów. Wprawdzie Pacers nie wystąpili w decydującej fazie przegrywając dopiero kluczowy mecz play-in z Washington Wizards, ale oczekiwania w klubie i tak były dużo wyższe. I to nawet odkładając na bok kontuzje, prześladujące zespół praktycznie przez całe rozgrywki.

- Sezon 2020/21 nie był w naszym wykonaniu taki, na jaki liczyliśmy i jakiego się w ogóle spodziewaliśmy - powiedział w oficjalnym oświadczeniu Kevin Pritchard, prezes Pacers ds. operacji koszykarskich. - Stwierdziliśmy, że jest to odpowiedni moment na to, aby obrać nowy kierunek. Jednocześnie dziękujemy Nate'owi za wysiłek włożony w prowadzenie naszej ekipy - dodał Pritchard.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szalona końcówka meczu WNBA. Rzut rozpaczy i... zwycięstwo!

45-letni Bjorkgren nie jest pierwszym szkoleniowcem, który stracił pracę. Przed nim ze swoimi posadami pożegnali się Terry Stotts (Portland Trail Blazers) oraz Steve Clifford (Orlando Magic). Osobnym przypadkiem jest Brad Stevens, który nie będzie już trenował Boston Celtics, ale w klubowej hierarchii awansował, bowiem przejmie pałeczkę po Dannym Ainge'u na stanowisku dyrektora do spraw operacji koszykarskich. Tym samym w chwili obecnej do obsadzenia pozostają cztery wakaty.

Prym w rozmowach z drużynami wiodą Stotts i Clifford i to oni są na ten moment głównymi ubiegającymi się o przejęcie posady w Indianie. W kwestii trenowania "Celtów" najwięcej mówiło się z kolei o dwóch innych kandydatach, którymi są Lloyd Pierce i Jason Kidd. W orbicie zainteresowań "wolnych" klubów pozostaje również Mike D'Antoni, obecnie asystent Steve'a Nasha w Brooklyn Nets.

Czytaj także:
EBL. Enea Astoria odpaliła bombę! Wielki powrót Mateusza Zębskiego do Bydgoszczy >>
Nikola Jokić napisał historię. Serb wybrany MVP sezonu zasadniczego w NBA >>

Komentarze (0)