EBL. Czy Anwil może być czarnym koniem? Włocławianie pracują nad formą

Materiały prasowe / Anwil Włocławek / Piotr Kieplin / Na zdjęciu: Kamil Łączyński
Materiały prasowe / Anwil Włocławek / Piotr Kieplin / Na zdjęciu: Kamil Łączyński

Anwil Włocławek wrócił na zwycięską ścieżkę. W środę podopieczni Przemysława Frasunkiewicza pokonali we własnej hali w meczu sparingowym HydroTruck Radom.

Czwarty mecz kontrolny rozegrali podopieczni Przemysława Frasunkiewicza. Po raz drugi mogli cieszyć się z sukcesu.

"Rottweilery" wygrały pomimo braku w składzie Jonaha Mathewsa, który był zmuszony udać się do ojczyzny. Jego nieobecność nie miała jednak większego wpływu na wynik spotkania z HydroTruckiem.

Włocławianie od początku dominowali na parkiecie Hali Mistrzów. Już po pierwszej połowie prowadzili nawet 54:30.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tekturowe łóżka w Tokio robią furorę. Słynna tenisistka pokazała zdjęcia

Po zmianie stron radomianie w żaden sposób nie był w stanie zbliżyć się do rywali. 28 punktów straty po trzech kwartach i 32 po czterech najlepiej świadczą o przebiegu tego spotkania.

Anwil zagrał bez Jonaha Mathewsa, z kolei w HydroTrucku zabrakło Anthony'ego Irelanda, A.J. Englisha, Filipa Zegzułu i Aleksandera Lewandowskiego.

Anwil Włocławek - HydroTruck Radom 97:65 (26:16, 28:14, 23:19, 20:16)

Anwil: Maciej Bojanowski 13, Kyndall Dykes 13, Sebastian Kowalczyk 11, Luke Petrasek 11, Austin Davis 10, James Bell 9, Kamil Łączyński 9, Alex Olesiński 8, Marcin Woronecki 3, Jakub Bęben 0, Rafał Komenda 0.

Zobacz także:
Znany duet wraca do Polski! Jeden na duży plus, drugi niewiadomą?
To koniec wspaniałej epoki. Gwiazdy z Hiszpanii mówią dość. Będzie ich brakować

Źródło artykułu: