Zabrała głos po reportażu WP. "Dostawałam propozycje na tle seksualnym"

Reportaż WP SportoweFakty dot. afery w elitarnej szkole koszykarskiej wywołał ogromne emocje w polskim sporcie. Głos zabrała była zawodniczka Karolina Puss, która przyznała, że zmagała się z podobnym problemem.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Karolina Puss Instagram / Na zdjęciu: Karolina Puss
Reportaż Dariusza Farona i Marka Wawrzynowskiego wywołał burzę. Czternaście koszykarek oskarża na łamach WP SportoweFakty trenera Romana Skrzecza o znęcanie się psychiczne. Według nich szkoleniowiec miał też dopuszczać się molestowania. Trzynaście rozmówczyń to byłe uczennice elitarnej Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Łomiankach. Nadzór nad placówką sprawuje Polski Związek Koszykówki.

Sprawą niemal natychmiast zajęło się wiele instytucji, w tym Państwowa Komisja ds. Pedofilii. Jej wiceprzewodnicząca Barbara Chrobak stwierdziła, że tutaj "nie ma miejsca na bezczynność wobec takich czynów". Sam trener mówi o tym, jako o "bezpodstawnych insynuacjach".

Głos na temat tej sytuacji postanowiła zabrać Karolina Puss. Była koszykarka dodała wpis na Instagramie, w którym wyznała, że w trakcie 17 lat zawodowego sportu spotykała się z mobbingiem, upokarzaniem czy zastraszaniem.

ZOBACZ WIDEO: Mocne słowa po aferze w elitarnej szkole koszykarskiej. "Związki stosują zmowę milczenia. Chronią pracowników i trenerów"

"Osobiście również niejednokrotnie byłam wyzywana oraz dostawałam propozycje na tle seksualnym od trenerów, aczkolwiek miałam na tyle dużo szczęścia, że była to przemoc na tle psychicznym, a nie fizycznym. Pomimo iż wiedziałam, ze nie jest to normalne traktowanie to zawsze wmawiałam sobie, że 'ukształtuje to mój charakter'. Może i tak też po części się stało, ale jakim kosztem?!" - napisała Puss.

Była zawodniczka przyznała, że w klubie czy kadrze nie miała do czynienia z psychologiem. "Pamiętajmy, że każdy człowiek jest inny, każdy potrzebuje indywidualnego podejścia, zwłaszcza w zawodzie jakim jest sport, który sam w sobie jest stresogenny. Osobiście nigdy nie spotkałam się czy to w klubie, czy też na kadrze narodowej, z psychologiem, który regularnie by z nami współpracował, dlatego taką rolę powinien odgrywać trener, powinien podchodzić personalnie do każdego z osobna. Dla jednych krzyk jest motywujący, dla innych działa jak blokada" - dodała.

"Niestety większość z trenerów zna tylko jedną metodę, o której zainteresowani mogli dziś przeczytać zapewne w niejednym artykule. Jest mi cholernie przykro, że musiało dojść do tak brutalnych sytuacji, aby ktokolwiek zabrał głos. Jednocześnie cieszę się, że świadomość jest coraz większa i część z nas ten głos zabrała" - stwierdziła.

Puss zaapelowała też do władz PZKosz. "Mam nadzieję, że tym razem zaszczytna instytucja pod nazwą Polski Związek Koszykówki nie zamiecie całej sprawy związanej z molestowaniem oraz terroryzowaniem zawodniczek pod dywan. Milczenie trwało za długo. I nie mówię teraz jedynie o trenerze Skrzeczu. Mam nadzieję, że więcej zawodniczek odważy się zabrać głos, dzięki któremu kolejne osoby będą pociągnięte do odpowiedzialności karnej. Osobiście liczę, iż wszystkie poszkodowane dziewczyny otrzymają należytą pomoc psychologiczną" - zakończyła.

TU SZUKAJ POMOCY:
Jeśli chcesz porozmawiać z psychologiem albo znasz kogoś, kto potrzebuje pomocy, dzwoń pod bezpłatny i całodobowy numer Niebieskiej Linii (800 12 00 02) lub Telefonu zaufania dla Dzieci i Młodzieży (116 111). Możesz też napisać maila - adresy znajdziesz na powyższych stronach.


Czytaj także:
Komisja ds. pedofilii reaguje! Zajmie się sprawą trenera SMS
Interwencja po reportażu WP SportoweFakty. Posłanka wzywa do działania

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×