Po naszym artykule dotyczącym przemocy psychicznej i molestowania seksualnego w związkowej szkole SMS PZKosz Łomianki, poprosiliśmy o komentarz prezesa PZKosz Radosława Piesiewicza. Niestety, odmówił. Odesłał nas do rzecznika związku. Rzecznik odesłał nas do oświadczenia związku.
Przypomnijmy, w czwartek opublikowaliśmy reportaż, w którym byłe zawodniczki SMS Łomianki oraz młodzieżowej reprezentacji kobiet opowiadały o traumie, którą przeszły w szkole. TU CAŁY TEKST.
Zawodniczki opowiadały o molestowaniu seksualnym, o psychicznym znęcaniu się, o poniżających wypowiedziach z podtekstem seksualnym. Przykłady tekstów, którymi trener Roman Skrzecz zwracał się do dziewcząt, są porażające ("Jesteś tak miękka, że nawet nie potrafiłbym wejść", "Nie wypinaj się tak, bo zaczyna mi się robić ciepło",
"Penetrujcie rywalki tak, jak chciałybyście, żeby penetrował was chłopak", "Szorujcie futrem po parkiecie", "Macie łapać piłkę w dwie ręce, bo chłopak lubi, jak się łapie w dwie, nie w jedną", "Źle siedzisz. Obróć się, bo nie widzę tego, co bym chciał"). A przecież mówimy o zawodniczkach 15, 16-letnich.
Wiele z nich po latach ma problemy z nawiązywaniem stosunków międzyludzkich, ma zaniżoną samoocenę, wiele korzysta z usług psychologów, żeby wyrzucić z siebie traumatyczne wspomnienia.
Na nasz artykuł zareagowały sejmowa komisja sportu, MEiN, Komisja ds. Pedofilii. Do prokuratury krajowej trafił wniosek o zbadanie sprawy. W końcu zareagował też PZKosz.
Poniżej publikujemy w całości oświadczenie związku:
"Polski Związek Koszykówki stanowczo oświadcza, że nigdy nie tolerował i nie będzie tolerował przemocy psychicznej, a tym bardziej wszelkiego rodzaju molestowania seksualnego w polskiej koszykówce. Sprawy poruszone w materiale Wirtualnej Polski przygotowanym przez redaktorów Dariusza Farona i Marka Wawrzynowskiego są bardzo bulwersujące i wymagają dokładnego zbadania. Postawione zarzuty są tak poważne, że ewidentnie przekraczają kompetencje Polskiego Związku Koszykówki i wymagają zbadania przez odpowiednie powołane do tego organy. Jak wspomnieliśmy w naszym stanowisku przesłanym redakcji przed publikacją (niestety z nieznanych nam powodów nie zostało ono opublikowane). Polski Związek Koszykówki w żaden sposób nie był informowany przez zawodniczki a także ich opiekunów prawnych, o tego typu sytuacjach w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Łomiankach, wręcz przeciwnie, w wielu rozmowach rodzice zawodniczek a także absolwentki szkoły, wyrażali się z uznaniem o poziomie merytorycznym placówki.
Polski Związek Koszykówki podkreśla, że dołoży wszelkich starań by dopomóc stosownym organom w całkowitym wyjaśnieniu opisanych w materiale sytuacji. PZKosz czuje się odpowiedzialny za merytoryczną część funkcjonowania SMS Łomianki, równocześnie przypominamy, że szkoła podlega wszelkim rygorom przepisów oświatowych i nadzorowi z tego wynikającemu. Jesteśmy przekonani, że obecnie pracująca w szkole kadra trenerska i pedagogiczna jest gwarantem prawidłowego funkcjonowania placówki. Podjęliśmy starania by do kadry szkoły dołączył psycholog sportowy, którego brak pojawia się jako problem w wielu wypowiedziach zawodniczek. Wyrażamy zadowolenie, że wiele organów i instytucji deklaruje chęć wyjaśnienia tych spraw. Jesteśmy zdeterminowani dołożyć wszelkich starać by tego typu sytuacje nigdy nie miały miejsce na koszykarskich parkietach.
Z poważaniem, Radosław Piesiewicz, prezes Polskiego Związku Koszykówki".
Jesteśmy też winni wyjaśnienie, że faktycznie przed publikacją artykułu PZKosz wysłał nam stanowisko prezesa, który również wtedy nie chciał osobiście odpowiedzieć na pytania i kazał wysłać pytania mailem. W międzyczasie udało się nam jednak skłonić do rozmowy wiceprezesa PZKosz Grzegorza Bachańskiego, dlatego to jego wypowiedzi opublikowaliśmy jako stanowisko związku.
TU SZUKAJ POMOCY:
Jeśli chcesz porozmawiać z psychologiem albo znasz kogoś, kto potrzebuje pomocy, dzwoń pod bezpłatny i całodobowy numer Niebieskiej Linii (800 12 00 02) lub Telefonu zaufania dla Dzieci i Młodzieży (116 111). Możesz też napisać maila - adresy znajdziesz na powyższych stronach.
ZOBACZ WIDEO: Afera w elitarnej szkole sportowej. "Ten materiał jest drastyczny. W trybie nadzwyczajnym zwołamy zebranie komisji sportu"