NBA: Świetny początek sezonu Bulls. Grizzlies poradzili sobie z 41 punktami lidera Clippers

Getty Images / Gregory Shamus / Na zdjęciu: Jerami Grant i DeMar DeRozan
Getty Images / Gregory Shamus / Na zdjęciu: Jerami Grant i DeMar DeRozan

Tak dobrze sezon zasadniczy nie rozpoczął się dla Chicago Bulls od 2016 roku. Jak na razie wciąż są niepokonani. Ciekawie było ponadto w Hollywood, gdzie Los Angeles Clippers nie pomógł nawet świetny Paul George.

Chicago Bulls latem dokonali zmian w składzie, poważnie się wzmocnili i efekty widać już na początku sezonu. Drużyna "Byków" w nowym wydaniu prezentuje się świetnie, zanotowała właśnie trzecie zwycięstwo w swoim trzecim występie, pokonując już po raz drugi Detroit Pistons.

Pierwszy mecz obu zespołów w Detroit zakończył się wynikiem 94:88 dla przyjezdnych z Wietrznego Miasta. Tym razem było 97:82, a Bulls swoją wyższość potwierdzili w trzeciej kwarcie (25:11).

Jeden z ich liderów, DeMar DeRozan popisał się w tym spotkaniu efektowny wsadem, a ponadto zdobył 21 punktów, sześć zbiórek oraz sześć asyst. Double-double skompletował podkoszowy Nikola Vucevic (15 punktów, 19 zbiórek). Genialny w defensywie był Alex Caruso. Obwodowy w zanotował 12 "oczek", cztery asysty i aż pięć przechwytów.

Gospodarzom nie wszystko wychodziło. Słabo przede wszystkim rzucali, o czym świadczy niespełna 42-proc. skuteczności w próbach z pola. Mówił o tym ich trener, Billy Donovan, który tym bardziej docenił zwycięstwo. - Ofensywa może nie była najlepsza, spudłowaliśmy wiele rzutów, ale wygraliśmy to spotkanie defensywą. Kiedy masz taki dzień, jak my dziś, gdy w ataku mało ci wychodzi, musisz być naprawdę dobry i zdeterminowany w obronie. I my tacy byliśmy - komentował, cytowany przez ESPN.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wygląda jak modelka. "Polska" krew!

Memphis Grizzlies zdobyli halę Staples Center i po zaciętym spotkaniu pokonali Los Angeles Clippers 120:114, odnosząc już drugi sukces na początku nowego sezonu. Jaren Jackson trafił kluczowy rzut za trzy na 17 sekund przed jego zakończeniem (119:114) i drużynie z Hollywood na nic zdał się nawet świetny występ ich lidera.

Paul George, bo o nim mowa, rzucił aż 41 punktów. 31-latek w 35 minut wykorzystał 15 na 25 oddanych prób z gry, w tym 5 na 12 za trzy, a ponadto miał też 10 zbiórek oraz cztery asysty. George nie otrzymał jednak odpowiedniego wsparcia od reszty zawodników i jego Clippers po dwóch meczach legitymują się bilansem 0-2.

- Jestem szczęśliwy, że walczyliśmy, ale nie możemy być tymi, którzy gonią wynik i są z tego powodu zadowoleni, bo przecież "daliśmy z siebie wszystko" - komentował Paul George w rozmowie z dziennikarzami. - Twarda gra powinna być oczywistością. Gramy po to, żeby wygrywać - ciągnął lider Clippers.

Grizzlies mieli bardzo dobrze dysponowanego Ja Moranta. Jeden z najlepszych koszykarzy młodej generacji wywalczył 28 punktów i rozdał osiem kluczowych podań. Jego drużynowy kolega, 23-letni De’Anthony Melton dodał 22 "oczka".

Pierwszy sukces w sezonie 2021/2022 odniósł Luka Doncić i jego Dallas Mavericks, którzy pokonali u siebie Toronto Raptors 103:95. Słoweniec dopiero się rozkręca, w sobotę otarł się o triple-double (27 punktów, dziewięć zbiórek, 12 asyst), ale jego skuteczność nie powaliła (11/24 z gry, 2/10 za trzy). To pierwsze zwycięstwo Mavericks pod wodzą Jasona Kidda.

Premierowy triumf odniósł też debiutujący w roli pierwszego trenera Chauncey Billups. Prowadzeni przez niego Portland Trail Blazers nadspodziewanie łatwo rozprawili się z Phoenix Suns (134:105), a najlepszym zawodnikiem meczu był C.J. McCollum, zdobywca 28 punktów.

Wyniki:

Cleveland Cavaliers - Atlanta Hawks 101:95 (24:27, 28:28, 31:17, 18:23)
(Rubio 23, Mobley 17, Markkanen 12, Sexton 12, Love 12 - Young 24, Reddish 19, Hunter 12)

Indiana Pacers - Miami Heat 102:91 po dogrywce (28:24, 28:22, 8:17, 22:23, 16:5)
(Duarte 19, Brogdon 18, Brissett 18, Sabonis 17 - Herro 30, Butler 19, Adebayo 17)

Toronto Raptors - Dallas Mavericks 95:103 (25:18, 26:27, 21:29, 23:29)
(Anunoby 23, VanVleet 20, Barnes 17 - Doncić 27, Hardaway Jr. 25, Porzingis 18)

Chicago Bulls - Detroit Pistons 97:82 (31:28, 23:15, 25:11, 18:28)
(DeRozan 21, Vucevic 15, LaVine 14 - Bey 20, Lyles 12, Olynyk 10)

Minnesota Timberwolves - New Orleans Pelicans 96:89 (28:27, 26:14, 15:26, 27:22)
(Towns 25, Edwards 19, Russell 12, Reid 12 - Ingram 30, Valanciunas 20, Alexander-Walker 14)

San Antonio Spurs - Milwaukee Bucks 111:121 (32:32, 20:24, 29:29, 30:36)
(McDermott 25, Johnson 20, Walker 17 - Middleton 28, Antetokounmpo 21, Holiday 16, Connaughton 16)

Portland Trail Blazers - Phoenix Suns 134:105 (30:24, 37:23, 39:34, 28:24)
(McCollum 28, Lillard 19, Simons 18 - Booker 21, Bridges 14, Payton 14, McGee 12)

Los Angeles Clippers - Memphis Grizzlies 114:120 (34:25, 28:34, 27:38, 25:23)
(George 41, Jackson 17, Bledsoe 12 - Morant 28, Melton 22, Jackson Jr. 21)

Czytaj także:
Ostra wymiana zdań. Davis i Howard spięli się na meczu
Wyłoniono TOP 75 zawodników wszech czasów! To wyjątkowa lista 

Źródło artykułu: