MKS był faworytem, a goście dodatkowo pojawili się w Dąbrowie Górniczej w zaledwie ośmioosobowym składzie.
Ekipa Jacka Winnickiego od początku zatem ruszyła po swoje, a nie do zatrzymania w pierwszej połowie był Mike Lewis - ten już do przerwy w swojej linijce statystycznej miał 17 punktów i 5 asyst.
Dąbrowianie od początku nie mieli problemów w ataku. Lewis to jedno, ale swój potencjał pokazał też Caio Pacheco. Dla Brazylijczyka był to dopiero drugi występ w barwach MKS-u.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: olbrzymie święto na ulicach! Te obrazki robią wrażenie
Debiutując, przeciwko Asseco Arce Gdynia, rzucał mało (0/2). Tym razem wziął jednak na siebie więcej. Uzbierał 18 "oczek", wykorzystał m.in. trzy z pięciu prób zza łuku i był drugim strzelcem zespołu.
W efektownym triumfie MKS-owi pomogła skuteczność - 16/32 zza linii 6,75 to wynik imponujący. Obok Pacheco po trzy "trójki" trafili też Lewis i Alan Czujkowski, który ostatnimi czasy więcej siedział na ławce zamiast być w grze. Tym razem dostał 22 minuty, odwdzięczył się 14 punktami i 5 zbiórkami.
MKS w Alpe Adria Cup ma bilans trzech zwycięstw przy jednej porażce. We własnej hali - w trzech występach - dąbrowianie zdobywali średnio 97,3 punktu. Do końca fazy grupowej zostały im jednak dwa wyjazdy. 26 listopada czeka ich rewanż z BK Gorica.
MKS Dąbrowa Górnicza - BK Gorica 100:80 (27:20, 27:19, 22:20, 24:21)
MKS: Michael Lewis 19, Caio Pacheco 18, Alan Czujkowski 14, Devyn Marble 12, Josip Sobin 10, Filip Małgorzaciak 10, Michał Nowakowski 6, Milivoje Mijović 3, Marcin Piechowicz 3, Adam Brenk 3, Wiktor Rajewicz 2.
BK: Dino Cinać 24, Borna Kapusta 16 (12 as), Marko Baković 13, Emil Savić 10, Karlo Ujarević 9, Ante Masić 6, Ivan Majić 2, Stipe Sokol 0.
# | Drużyna | M | Pkt. | W | P | + | - |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1. | BK Gorica | 5 | 8 | 3 | 2 | 441 | 399 |
2. | Spisski Rytieri | 5 | 8 | 3 | 2 | 380 | 390 |
3. | MKS Dąbrowa Górnicza | 4 | 7 | 3 | 1 | 344 | 284 |
4. | BK IMMOunited Dukes | 6 | 7 | 1 | 5 | 407 | 499 |
Zobacz także:
Prezes zabrał głos po sensacyjnej porażce mistrzów Polski. "Jak we mgle"
Tak pozyskali gracza z przeszłością w NBA. Polecał go... Geoffrey Groselle