To jedyna taka drużyna w lidze. Trener Zastalu: Nie wyrzucać kasy przez okno

Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Na zdjęciu: Enea Zastal BC
Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Na zdjęciu: Enea Zastal BC

Enea Zastal BC jest jedyną drużyną w PLK, która nie dokonała zmian w składzie w trakcie rozgrywek. Klubu nie stać na transfery, choć trener Vidin sygnalizuje potrzebę wzmocnienia drużyny.

Karuzela transferowa w Energa Basket Lidze trwa w najlepsze. Są rozmowy, negocjacje, gorące analizy. Kilka ruchów kadrowych w PLK - w przerwie na mecze reprezentacji Polski - już było, ale to nie koniec. Nowi gracze zasili m.in. szeregi Anwilu Włocławek, Kinga Szczecin czy GTK Gliwice.

Wielki spokój był za to w Enea Zastalu BC Zielona Góra. A wszystko przez... brak pieniędzy w budżecie. Klub prowadzi bardzo bezpieczną politykę finansową, właściciel Janusz Jasiński nie chce już grać "na kredyt" i niepotrzebnie zadłużać spółki. Zapewne inaczej wyglądałaby sprawa, gdyby nie konflikt na linii miasto-Zastal. Klub nie otrzymuje miejskich dotacji już od dłuższego czasu. Czy to się zmieni? Nic tego nie zapowiada.

- Jesteśmy jedyną drużyną w PLK, która nie zrobiła zmiany w trakcie sezonu - podkreśla trener Oliver Vidin, którego pytamy o możliwe wzmocnienie zespołu w trakcie rozgrywek. Na razie zmian nie będzie, być może coś się zmieni na przestrzeni stycznia i lutego.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skąd ona ma tyle energii? Jędrzejczyk jest niczym... rakieta!

- Na razie tych zmian nie będzie. Nie mamy na to pieniędzy. Do końca roku nic się nie zmieni pod tym względem. Może to nastąpi w styczniu-lutym. Zobaczymy.
Wierzę w tych zawodników. Mamy taki potencjał, że w każdym meczu możemy zdobywać 90-100 punktów - mówi.

- Kto mnie zna, ten wie, że ja nie lubię robić zmian w trakcie sezonu. To sporo kosztuje klub, a ja nie lubię wyrzucać pieniędzy przez okno. Dodajmy, że w ostatnim sezonie było 10 obcokrajowców, w tym jest tylko 5. To też o czymś świadczy - zaznacza Serb, który nie ukrywa, że drużyna ma dziurę pod koszem. Trener praktycznie nie stawia na Krzysztofa Sulimę. Na pozycji "5" częściej desygnuje do gry Tony'ego Meiera.

Vidin w rozmowie podkreśla, że Zastal potrzebuje gracza o profilu Zigi Dimca, który właśnie podpisał kontrakt z Anwilem Włocławek. Słoweniec - zdaniem Serba - jest jednak bardzo drogim graczem, na którego zielonogórzan po prostu nie stać. Vidin na konferencji prasowej rzucił, że Dimec miał kontrakt w Lublanie na poziomie 200 tysięcy euro rocznie (oczywiście w Anwilu takich pieniędzy nie zarobi - mówi się nieoficjalnie o połowie tej kwoty).

- Wszyscy wiedzą, że potrzebujemy gracza podkoszowego, który jest duży, ma długie ręce i jest w stanie podjąć walkę z ciężkimi rywalami w VTB. Takim typem jest Ziga Dimec, który trafił do Anwilu, ale on jest drogi. To bardzo dobry zawodnik, ale trzeba go umiejętnie wykorzystać - zaznacza Vidin.

Czwartkowy mecz w Gdyni był pod pełną kontrolą Enea Zastalu BC Zielona Góra. Przerwa w rozgrywkach nie wybiła wicemistrzów Polski z rytmu. Asseco Arka walczyła, ale było to za mało na tak renomowanego rywala. Goście triumfowali 83:73.

- Nie wiedziałem, czego się spodziewać po tym meczu, bo mieliśmy długą przerwę w rozgrywkach. To zawsze wybija z rytmu, dlatego cieszę się, że zawodnicy z odpowiednim zaangażowaniem podeszli do tego spotkania. Zagraliśmy dobry mecz, choć mamy jeszcze trochę błędów do wyeliminowania - tłumaczy.

Teraz przed zielonogórzanami podróż do Permu. Tam w poniedziałek zagrają z miejscową Parmą, w której na co dzień występuje Polak Marcel Ponitka. Vidin mówi wprost: "nie jesteśmy faworytem tego meczu".

- Parma? To jest klub, który ma 3-4 razy większy budżet od nas. Oni nie mają większych problemów z podpisywaniem kontraktów, mają duży komfort pracy. Jest tam sporo reprezentantów różnych krajów. My jedziemy tam z czterema obcokrajowcami, zabraknie Devoe Josepha, który wyleciał do Stanów Zjednoczonych - zauważa.



CZYTAJ TAKŻE:
Był na zakręcie, teraz ma ważną rolę w rewelacji PLK. Prorocze słowa ojca!
Trener Trefla: Liga polska jest specyficzna. Nam mówi o słowach Tabaka [WYWIAD]
To nowa gwiazda ligi. W Polsce wyszedł z cienia, nam mówi, czy odejdzie ze Słupska
Najmłodszy trener w lidze mówi wprost: Nie ma głupich pytań

Źródło artykułu: