Thriller w derbach Los Angeles. Zadecydowały wielkie rzuty

Getty Images /  David Crane/MediaNews Group/Los Angeles Daily News / Na zdjęciu: Reggie Jackson (rzucający) oraz Talen Horton-Tucker
Getty Images / David Crane/MediaNews Group/Los Angeles Daily News / Na zdjęciu: Reggie Jackson (rzucający) oraz Talen Horton-Tucker

To były pierwsze derby Los Angeles w sezonie 2021/2022, a już nie możemy doczekać się następnych. Piątkowy mecz trzymał w napięciu do ostatnich sekund.

Lakers potrafili wrócić ze stanu 93:100 i doprowadzić do wyniku 109:110 na dwie minuty i 15 sekund przed końcem spotkania. I wtedy Clippers zaczęli swój festiwal.

Nieoczekiwanymi bohaterami spotkania zostali Luke Kennard i Marcus Morris. Ten pierwszy trafił dwa razy za trzy z rzędu, dając swojej drużynie prowadzenie 116:111.

LeBron James, który wrócił do składu Lakers po zamieszaniu związanym z dodatnim testem na COVID-19, w odpowiedzi trafił za dwa i przedłużył nadzieje purpurowo-złotych.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: fatalny karambol w Makao

Clippers mieli piłkę, a do końca meczu pozostawało niewiele ponad 28 sekund. Lakers nie faulowali, chcieli wybronić tę akcję. Podjęli ryzyko, które się nie opłaciło. Wielki rzut z dystansu trafił bowiem Marcus Morris. Piłka odbiła się od tablicy i wpadła do kosza 7,6 sekundy przed końcem.

Drużyna trenera Tyronna Lue triumfowała 119:115 i odniosła 12. zwycięstwo w sezonie 2021/2022. Morris rzucił 21 punktów, a po 19 "oczek" dodali Kennard i Paul George, który zanotował też osiem zbiórek i dziewięć asyst. Gwiazdor Clippers nie miał jednak swojego dnia, trafił tylko 7 na 20 oddanych rzutów z pola, pudłując wszystkie siedem prób z dystansu.

LeBron James po powrocie zdobył 23 punkty (9/23 z gry), 11 zbiórek oraz sześć asyst. Malik Monk był świetny w drugiej połowie, zdobył w niej wszystkie swoje 20 "oczek". Solidnie spisał się też Anthony Davis (27 punktów, 10 zbiórek), ale nawet to nie wystarczyło Lakers w piątek do zwycięstwa. Ich aktualny bilans to 12-12.

Wynik:

Los Angeles Lakers - Los Angeles Clippers 115:119 (22:23, 28:30, 29:34, 36:32)
(Davis 27, James 23, Monk 20 - Morris 21, Kennard 19, George 19, Jackson 16)

Czytaj także: Kibice krzyczą na niego "włocławski harpagan". Nam mówi, dlaczego wybrał Anwil [WYWIAD]
Gwiazdor NBA miał koronawirusa. Mówi o trudnym powrocie

Komentarze (0)