Nowy "rzeźnik" w PLK! Rywale w szoku: "zabiera rywali jak... tsunami"

WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Ziga Dimec i Nick Spires
WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Ziga Dimec i Nick Spires

PGE Spójnia niespodziewanie pokonała Anwil (95:87). Wszyscy mówią jednak o świetnym występie Zigi Dimca, mistrza Europy, który mocno poturbował rywali. - To monster, nasi gracze odbijali się... jak od drzewa - mówi trener Marek Łukomski.

28-letni Ziga Dimec nie potrzebował dużo czasu, by pokazać pełnię swoich możliwości na polskich parkietach. Już w drugim meczu w PLK o skali jego umiejętności i siły fizycznej przekonali się koszykarze PGE Spójni.

Co prawda stargardzianie niespodziewanie pokonali Anwil Włocławek 95:87, ale trenerowi Markowi Łukomskiemu nie udało się znaleźć sposobu na powstrzymanie słoweńskiego środkowego.

Polak próbował różnych ustawień, kombinował ze składem i kryciem, ale na niewiele to się zdało. Nawet silny fizycznie Baylee Steele nie był w stanie ustać Słoweńcowi, którego Łukomski nazwał... "rzeźnikiem"!

Mistrz Europy w barwach Anwilu Włocławek zdobył 25 punktów (12 w IV kwarcie), trafił 8/9 rzutów z gry i 9/14 rzutów wolnych. Do tego dołożył 7 zbiórek. Warto dodać, że Słoweniec wymusił aż... 13 przewinień! Miał najwyższy wskaźnik efektywności w zespole (eval: 24).

ZOBACZ WIDEO: Jest na ustach całego świata. Co za gol!

- Dimec? To straszny "rzeźnik" podkoszowy. Jak on stawia zasłonę, to wygląda tak, że rywale odbijają się od niego jak od drzewa czy od ściany. Ścina pod kosz i zabiera ze sobą - jak tsunami - kolejnych zawodników. Włocławianie będą mieli z niego dużo pożytku - mówił Łukomski na konferencji prasowej.

- Proszę mi wierzyć, że Baylee jest naprawdę silnym zawodnikiem, ale Ziga jest strasznym koniem. Nie miał większych szans. Widać, że nie przez przypadek gra w kadrze Słowenii, był na wielkich turniejach, gdzie rywalizował z zawodnikami z wysokiego poziomu - podkreślił Łukomski.

Ziga Dimec zanotował świetny występ
Ziga Dimec zanotował świetny występ

Dziennikarz wlc.pl Marek Szubski zapytał trenera PGE Spójni, czy wymieni zawodnika, który - jego zdaniem - jest w stanie zatrzymać potężnego Słoweńca. Ten przez chwilę się zastanawiał i wymienił dwóch! Sęk w tym, że jeden z nich już od dawna nie występuje w PLK. Chodzi o Ivana Zigeranovicia, byłego gracza PGE Turowa Zgorzelec.

- Myślę, że w tym gronie jest Adam Hrycaniuk, kiedyś był w lidze Ivan Zigeranović. Oni mogliby mu ustać w obronie. To jest monster. Stawia mocne zasłony, jest inteligentny, do tego nieźle egzekwuje rzuty wolne - odpowiedział.

We Włocławku twierdzą, że dawno nie byli tak dobrego i mocnego środkowego. Dimec na parkiecie robi właśnie to, czego nie był w stanie wykonać Kavell Bigby-Williams (rozwiązano z nim umowę). Słoweniec stawia twarde zasłony, dobrze ścina pod kosz, umie współpracować z rozgrywającymi, którzy są w stanie dograć mu piłkę w strefę podkoszową (zajmuje tam sporo miejsca).

Z tym miał problem Brytyjczyk, któremu zdarzało się zapominać zagrywki, co miało duży wpływ na drużynę, która nie mogła wykorzystać pełni swoich możliwości w ataku. Można było też usłyszeć o tym, że sprawiał pewne problemy wychowawcze. Dimec jest jego przeciwieństwem, do Włocławka przyjechał z konkretnym celem: "wygrywać".

- To jest ta jakość, którą szukaliśmy na rynku transferowym. Ziga dokładnie wie, co ma robić w strefie podkoszowej. Forsowaliśmy grę pod niego w tym meczu, ale to wynikało z faktu, że byliśmy w korzystnej sytuacji z przewininienami i chcieliśmy to wykorzystać - przyznał trener Przemysław Frasunkiewicz.

Pozyskanie 28-latka śmiało można nazwać hitem transferowym, w jego CV są m.in. występy na ME, Igrzyskach Olimpijskich (4. miejsce), EuroCupie czy Basketball Champions League. Niezbyt często zawodnicy z takimi papierami trafiają do polskiej ligi. Dlatego nie dziwi fakt, że jego transfer jest tak szeroko komentowany.

Anwil Włocławek po 14 rozegranych kolejkach ma bilans 10:4 i jest w górnej części tabeli Energa Basket Ligi. W piątek podopieczni Frasunkiewicza zagrają u siebie z HydroTruckiem Radom.

CZYTAJ TAKŻE:
Debiutant w kadrze mówi o ogniu i chaosie. Jest też wątek FAME MMA [WYWIAD]
Trener Trefla: Liga polska jest specyficzna. Nam mówi o słowach Tabaka [WYWIAD]
Kibice krzyczą na niego "włocławski harpagan". Nam mówi, dlaczego wybrał Anwil
Miłoszewski: Wiem, że zrobiłem problem Jasińskiemu. Kulisy zatrudnienia w Kingu

Komentarze (3)
avatar
Cezary Pazura
13.12.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zwolnili grę na korzyść centra! Fajnie określił to Łukom! Ostatnio widział takiego centra...w Zgorzelcu hehehe Anwil miał dwa drewna w zeszłym sezonie! Teraz jest rok 2021 gra się szybką koszyk Czytaj całość
avatar
Asphodell
12.12.2021
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
No wszystko ładnie pięknie, ale.. Anwil wtopił i jego popisy niewiele dały. Zwycięstwa daje zespół, a nie pojedynczy gwiazdorzy. 
avatar
Geographic
12.12.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak słodko. Szkoda że Spójnia ma totalnie bezjajecznych podkoszowych. Poczekajmy na starcie z Apiciem, Cavarsem, Dziewą, Kanterem itd. i dopiero wówczas możemy wystawić Słoweńcowi laurkę. Bez p Czytaj całość