Zawodzą na całej linii. Czy posiłki z WNBA pomogą?

WP SportoweFakty / Dawid Lis / Na zdjęciu: mecz Enea AZS Politechnika Poznań - SKK Polonia Warszawa
WP SportoweFakty / Dawid Lis / Na zdjęciu: mecz Enea AZS Politechnika Poznań - SKK Polonia Warszawa

Enea AZS Politechnika Poznań to największe rozczarowanie sezonu w Energa Basket Lidze Kobiet. Zdecydowano się zatem na solidny wstrząs kadrowy.

Zaledwie dwie wygrane w dwunastu meczach - tak wygląda aktualny bilans drużyny Enea AZS Politechniki Poznań. To wynik zdecydowanie poniżej oczekiwań.

Władze klubu postanowiły zareagować i dokonać zmian. Z drużyną pożegnały się Amerykanki Danielle McCray i Taya Davis-Reimer, ale to nie wszystko. Polska rotacja uszczupliła się z kolei o Katarzynę Trzeciak.

Co w zamian? Już wcześniej do AZS-u dołączyła Michaela Houser, która wcześniej była na krótkoterminowym kontrakcie w drużynie Polskie Przetwory Basket 25 Bydgoszcz.

Prawdziwą bombą ma być jednak najnowszy transfer, którym została Chennedy Carter. Zawodniczka ma za sobą udany sezon w WNBA, gdzie reprezentując barwy Atlanty Dream notowała średnio 14,2 punktu i 3,3 asysty.

- Już od dłuższego czasu przyglądaliśmy się tej zawodniczce wraz z trenerem. Chcieliśmy ją już pozyskać w poprzednim sezonie, w którym debiutowała na parkietach WNBA. Teraz nam się to udało i mam nadzieję, że tym samym odmieni się oblicze naszego zespołu - przyznał wiceprezes Łukasz Zarzycki. Dodał, że do zmian musiało dojść, bo "bilans był niezadowalający".

Warto dodać, że AZS w chwili obecnej czeka na powrót do gry Liliany Banaszak, a przed sezonem plany pokrzyżowała też kontuzja Crystal Bradford, która miała być wielką liderką zespołu.

Zobacz także:
Koronawirus nie daje za wygraną. Kolejny mecz PLK odwołany!
Był bohaterem, a mógł... nie zagrać. Wiemy, dlaczego

Źródło artykułu: