Kawalerzyści i Jazzmani powiększają prowadzenia

Wicemistrzowie NBA zaczynają w końcu grać tak jak na ubiegłorocznych finalistów przystało. Minionej nocy Cleveland Cavaliers nie dali żadnych szans Washington Wizards wygrywając drugi mecz, tym razem różnicą aż 30 punktów. Po raz kolejny nie do zatrzymania był lider gospodarzy LeBron James, zdobywca 30 punktów, 12 asyst i 9 zbiórek.

W tym artykule dowiesz się o:

Swój drugi mecz wygrała także Utah Jazz, która znajduje się w niezwykle komfortowej sytuacji. Jazzmani zwyciężyli Houston Rockets 90:84 i mają ogromną szansę na zakończenie serii przed własną publicznością, gdzie przegrywają niezwykle rzadko.

Kibice zgromadzeni w Quicken Loans Arena byli świadkami najlepszego spotkania swoich pupili od wielu miesięcy. Podopieczni Mike'a Browna przeważali nad Czarodziejami w każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła - dość powiedzieć, że mieli 52% skuteczności z gry przy zaledwie 37% rywali. Ich 30-punktowa wygrana to najlepszy wynik w historii klubu w rozgrywkach play off. - Graliśmy z mistrzami. Wiem, że zmienili nieco drużynę, lecz wciąż mają ten sam sztab trenerski i niesamowitego zawodnika, który zdominował całą serię - przyznał po meczu szkoleniowiec Wizards Eddie Jordan. Tym niesamowitym zawodnikiem był oczywiście LeBron James, który zapisał na swoim koncie 30 punktów, 12 asyst i 9 zbiórek. Kluczowa dla losów spotkania okazała się trzecia kwarta, kiedy to pod przewodnictwem Jamesa Kawalerzyści wypracowali 25-punktową przewagę. Goście ze stolicy zupełnie nie przypominali zespołu, który jeszcze dwa dni temu walczył z Cavs jak równy z równym. Zawiedli przede wszystkim najlepsi strzelcy Wizards - Antawn Jamison i Caron Butler - obaj 4/13 z gry, Gilbert Arenas - 2/10. Kolejne spotkanie w czwartek w Washingtonie.

Utah Jazz w sezonie zasadniczym dość przeciętnie spisywała się w meczach wyjazdowych, wygrywając zaledwie 17 z 41 spotkań. Tymczasem po dwóch pojedynkach w Teksasie podopieczni Jerry'ego Sloana prowadzą już 2:0 i są na jak najlepszej drodze do awansu do kolejnej rundy. Gospodarzom nie pomógł nawet rewelacyjny występ Tracy'ego McGrady'ego, który był o krok od triple-double - 23 punkty, 13 zbiórek i 9 asyst. Po raz kolejny jednak T-Mac udowodnił, że nie jest typem wojownika, który potrafi pociągnąć zespół w trudnych chwilach. W czwartej, decydującej kwarcie 7-krotny uczestnik Meczu Gwiazd zdobył zaledwie 1 punkt nie trafiając żadnego rzutu z gry. Mimo tego końcówka meczu była niezwykle emocjonująca a wszystkie wątpliwości rozwiał Kyle Korver przedziwnym rzutem na 20 sekund przed końcową syreną. - To jeszcze nie koniec. Jesteśmy szczęśliwi z dwóch wygranych w Houston. Musimy teraz powtórzyć ten scenariusz w Utah i być gotowym na nich u nas w domu - mówił po meczu jeden z liderów Jazz Mehmet Okur, zdobywca 16 punktów i 16 zbiórek. W sezonie zasadniczym koszykarze z Salt Lake City legitymowali się najlepszym bilansem we własnej hali - 37 wygranych i tylko 4 porażki. Czyżby więc wynik tej rywalizacji był już przesądzony?

Wyniki:

Cleveland Cavaliers – Washington Wizards 116:86 (27:22, 26:18, 33:23, 30:23)

Cleveland: L. James 30 (12 as), Z. Ilgauskas 16, W. Szczerbiak 15, D. Gibson 13, J. Smith 9, B. Wallace 8, A. Varejao 7, D. Brown 7, D. West 3, Da. Jones 3, B. Thomas 3, Dw. Jones 2.

Washington: D. Stevenson 12, C. Butler 12, D. Songaila 12, B. Haywood 10, R. Mason 10, A. Jamison 9, A. Blatche 9, G. Arenas 7, A. Daniels 4, D. McGuire 1, N. Young 0, O. Pecherov 0.

Stan rywalizacji: 2:0 dla Cleveland Cavaliers

Houston Rockets – Utah Jazz 84:90 (17:26, 24:21, 26:22, 17:21)

Houston: T. McGrady 23 (13 zb), B. Jackson 18, L. Scola 14, A. Brooks 11, S. Battier 8, D. Mutombo 6, C. Hayes 2 (10 zb), C. Landry 2, L. Head 0.

Utah: D. Williams 22, M. Okur 16 (16 zb), C. Boozer 13, R. Brewer 10, R. Price 8, K. Korver 7, P. Millsap 7, M. Harpring 4, A. Kirilenko 3.

Stan rywalizacji: 2:0 dla Utah Jazz

Źródło artykułu: