Znaleźli sposób, znów są na szczycie. Mistrzowie Polski w finale pokazali klasę

PAP / Wojtek Jargiło / Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski
PAP / Wojtek Jargiło / Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski

Arged BM Stal triumfatorem Suzuki Pucharu Polski. Ostrowianie wygrali po świetnej drugiej połowie. - Byliśmy spięci i nerwowi, ale znaleźliśmy sposób, żeby wyjść z opresji. To duża wartość dodania - tłumaczył Igor Milicić.

Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski odrobiła w niedzielę 16 punktów straty (12:28), wspięła się na wyżyny i pokonała drużynę Polski Cukier Pszczółka Start Lublin 83:76, sięgając po Puchar Polski po raz drugi w historii.

Kluczowa trzecia kwarta 

- Trzeba pogratulować naszej drużynie - zaczął swoją wypowiedź na konferencji prasowej podkoszowy żółto-niebieskich, Damian Kulig. - W drugiej połowie wspięliśmy się na wyżyny naszych możliwości i pokazaliśmy dużo lepszą koszykówkę, niż w pierwszej - dodawał.

Mistrzowie Polski po zmianie stron faktycznie wyszli z szatni odmienieni. Trzecia kwarta zakończyła się wynikiem 28:14 i zadecydowała o losach spotkania. Arged BM Stal przed ostatnimi dziesięcioma minutami wypracowała sobie siedem "oczek" zaliczki (62:55). Utrzymała korzystny wynik do końca.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: syn gwiazdy NBA skradł show!

Trzeba zacząć się z nimi liczyć

Wystąpili w Pucharze Polski tylko dlatego, że to w ich mieście odbywał się turniej. Polski Cukier Pszczółka Start zszokował jednak całą koszykarską Polskę i sensacyjnie awansował do finału, pokonując w ćwierćfinale drużynę Enea Zastal BC Zielona Góra, a w półfinale King Szczecin. Postawę rywali docenili także mistrzowie Polski.

- Gratulacje też dla Startu, bo grali bardzo fajne zawody i pokazali w tym turnieju, chociaż są praktycznie na dole tabeli, że trzeba zacząć się z nimi liczyć - mówił Damian Kulig, nawiazując do aktualnej sytuacji lublinian, czyli bilansu 4-15, który umiejscawia ich na ostatnim, 16. miejscu w Energa Basket Lidze.

Start komplementował także trener ostrowian, Igor Milicić. - Przede wszystkim chcę pogratulować drużynie z Lublina świetnych zawodów w tych pucharze. Widać, że praca trenera Tane Spaseva idzie w dobrym kierunku. Wierzy w to, co robi - zaznaczał selekcjoner reprezentacji Polski, pracujący na co dzień w Ostrowie Wielkopolskim.

Wyrwali zwycięstwo

"Stalówce" triumf nie przyszedł łatwo, ale ostrowianie pokazali klasę. - My naprawdę wyrwaliśmy ten mecz - zaznaczał trener Milicić. - Znaleźliśmy rozwiązania taktyczne, dzięki którym odwróciliśmy losy tego meczu. Zawodnicy żyli na parkiecie, z czego bardzo się cieszę. Chcę pogratulować moim zawodnikiem tego, że nawet w ciężkich chwilach trzymali się razem i wierzyli w to, co robimy - komentował.

Trener Milicić zwrócił się także do kibiców. - Gratuluję naszym fanom, którzy przyjechali tu ponad 400 kilometrów, aby nas wspierać - powiedział na konferencji prasowej.

Ostrowianie rosną z meczu na meczu. - Drużyna na pewno uczy się wytrzymywać presję. My byśmy miesiąc temu taki mecz przegrali. Wyszliśmy dziś z bardzo dużej opresji i to jest dodatkowa jakość, której wcześniej nie było - dodawał Igor Milicić, nawiązując do niedzielnego, finałowego spotkania.

"Byliśmy spięci" 

Stal zaczęła od skuteczności 4/20 za trzy, ale po zmianie stron umieściła już w koszu 8 na 19 takich prób. - Początek był nerwowy, nie mogliśmy nic trafić. Chcieliśmy grać szybko, ale nie chodziło nam o szybkie rzuty, a takie właśnie oddawaliśmy - tłumaczył Igor Milicić.

Stal znów jest na szczycie
Stal znów jest na szczycie

- Zespół z Lublina był dobrze przygotowany, my w drugiej połowie znaleźliśmy rozwiązania taktyczne w obniżonym składzie, co dało nam dodatkową energię. Zespół rozkręcał się z minuty na minutę - kontynuował trener żółto-niebieskich.

- Widziałem, że zespół jest spięty i nerwowy. Próbowałem przed meczem rozluźnić atmosferę. Było, jak nigdy dotąd - nikt się nie uśmiechał, nikt nie rozmawiał. Widać było trochę nerwów. Obawiałem się, że na początku meczu kilka rzutów może nie wpaść do kosza - mówił Chorwat z polskim paszportem.

Stal znów na szczycie 

Ostrowianie od ponad 30 dni bez zwycięstwa, dotarli do momentu, w którym stanęli na podeście i wznieśli Puchar Polski. Jeszcze dużo przed nimi. - Miesiąc temu wątpię, żeby dużo osób w nas wierzyło, natomiast my wracamy na właściwe tory, idziemy w dobrym kierunku. Cieszę się bardzo z tego ważnego dla nas trofeum - mówił po zdobyciu Pucharu Polski Igor Milicić, trener aktualnych mistrzów Polski.

"Stalówka" powtórzyła sukces z 2019 roku. Wtedy pokonała w finale Arka Asseco Gdynia i też zdobyła Puchar Polski.

Czy Arged BM Stal obroni w tym sezonie mistrzostwo Polski? Jak na razie z bilansem 15-7 jest na trzecim miejscu w ligowej tabeli. Swoim występem w Lublinie pokazała, że w najważniejszych momentach potrafi wznieść na kosmiczny poziom.

Czytaj także: Mecz godny finału! Igor Milicić i Arged BM Stal zrobili to po raz drugi
Poznaliśmy MVP Suzuki Pucharu Polski. Wybór właściwy czy kontrowersyjny? 

Komentarze (2)
avatar
Nie zaszczepię się
21.02.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Podwórkowy turniej i tyle w temacie.