Przebudzenie Jamesa Hardena. Sixers wyrównali serię!

Getty Images / Mitchell Leff / Na zdjęciu: James Harden
Getty Images / Mitchell Leff / Na zdjęciu: James Harden

Od stanu 0-2, do 2-2. Zarówno Dallas Mavericks, jak i Philadelphia 76ers, daw razy obronili własny parkiet. Kapitalny w niedzielę był James Harden.

32-latek wszedł na wyższy poziom, wspiął się na wyżyny. Harden w niedzielę zanotował najlepszy dotychczasowy występ w trwających play-offach i to w momencie, kiedy jego 76ers bardzo tego potrzebowali.

Leworęczny koszykarz zdobył 31 punktów, miał też siedem zbiórek oraz dziewięć asyst, a w końcówce trafiał kluczowe rzuty, które pozwoliły Sixers utrzymać bezpieczny dystans nad goniącymi Miami Heat.

- James jest po prostu Jamesem. Czułem, że dziś zaliczy wielki występ - mówił o Hardenie w rozmowie z mediami trener 76ers, Doc Rivers, którego drużyna zwyciężyła 116:108 i po tym, jak dwa razy obroniła własny parkiet, wyrównała stan serii do wyniku 2-2.

ZOBACZ WIDEO: Milioner chwali się luksusową łodzią. Tak na niej szaleje

Sam Harden, który wykorzystał 6 na 10 oddanych rzutów za trzy, nie dostrzegł w swojej postawie niczego nowego. - Nic w zasadzie się nie zmieniło. Trafiałem po prostu rzuty - komentował.

Joel Embiid dodał do dorobku Sixers 24 punkty, zebrał też 11 piłek. - Nie uważam, że graliśmy swoją najlepszą koszykówkę - mimo wszystko stwierdził stanowczo Kameruńczyk. Heat na nic zdał się nawet świetny Jimmy Butler, zdobywca 40 "oczek". Następny, piąty mecz półfinału Konferencji Wschodniej odbędzie się teraz w Miami.

Lider drużyny, Chris Paul przez problemy z faulami spędził na parkiecie tylko 23 minuty, a Phoenix Suns nie dotrzymali kroku Dallas Mavericks (101:111) i w serii do czterech zwycięstw, jest już 2-2.

Teksańczycy trafili w niedzielę aż 20 na 44 oddane rzuty za trzy, popełnili tylko 11 strat, a Luka Doncić, którego nie był to najlepszy dzień, jeśli chodzi o skuteczność (9/25 z pola, 1/10 za trzy), otrzymał wsparcie.

Dorian Finney-Smith wywalczył 24 punkty, trafiając 8 na 12 prób zza łuku, Jalen Brunson dodał 18 "oczek", a Doncić miał 26 punktów, siedem zbiórek i 11 asyst.

Mavericks szybko przejęli kontrolę nad meczem, po 12 minutach było 37:25. Suns próbowali odrabiać straty, ale było ich stać jedynie na to, żeby zbliżyć się do rywali na dystans sześciu punktów. Gospodarze skutecznie odpierali ataki. Devin Booker zapisał przy swoim nazwisku 35 punktów. Piąty mecz półfinału Konferencji Zachodniej odbędzie się w Phoenix.

Wyniki:

Dallas Mavericks - Phoenix Suns 111:101 (37:25, 31:31, 19:22, 24:23)
(Doncić 26, Finney-Smith 24, Brunson 18 - Booker 35, Crowder 15, Ayton 14)

Stan serii: 2-2

Philadelphia 76ers - Miami Heat 116:108 (30:28, 34:28, 25:29, 27:23)
(Harden 31, Embiid 24, Maxey 18 - Butler 40, Adenayo 21, Oladipo 15)

Stan serii: 2-2

Czytaj także: Zagrali "va banque" i co dalej? Znamy plany klubu!

Źródło artykułu: