W tym artykule dowiesz się o:
Glenn Cosey
Zacznijmy od tego, który w Energa Basket Lidze nie zagra w sezonie 2021/2022. To Amerykanin Glenn Cosey, który przed trzema laty był wielką gwiazdą Polskiego Cukru Toruń (zespół zdobył wtedy brązowy medal i wygrał Puchar Polski). Koszykarz średnio notował 16,7 punktu i 4,9 asyst na mecz. Z naszych informacji wynika, że Coseyem, który ostatnio grał w lidze greckiej (zdobył wicemistrzostwo kraju), mocno interesowali się przedstawiciele WKS-u Śląsk Wrocław, którzy w przyszłym sezonie zagrają w renomowanych rozgrywkach EuroCup. - Faktycznie coś było na rzeczy, to była interesująca opcja, toczyły się rozmowy - powiedział nam 29-letni Amerykanin, który ostatecznie zdecydował się na transfer do ligi tureckiej (Semt77 Yalovaspor).
Kolejni opuszczają Polskę Z Energa Basket Ligą żegnają się Kris Richard i Nikola Radicević. Doświadczony Amerykanin był podporą świetnie grającego Enea Zastalu BC Zielona Góra. To był jeden z fundamentów zespołu Żana Tabaka, nic dziwnego, że Richard po zakończeniu rozgrywek otrzymał propozycję kontraktu z Francji, by tam jeszcze rozegrać kilkanaście spotkań i dobrze na tym zarobić. Łącznie w ciągu 6-7 miesięcy koszykarz rozegrał ponad 70 meczów. Szalona dawka! Ustaliliśmy, że Richard ma już nowego pracodawcę na... kolejne sezony. Z naszych wieści wynika, że zawodnik podpisał długoletnią umowę w Rumunii (wraca tam - ma też obywatelstwo tego kraju).
Bardzo intrygująco wygląda sytuacja Nikoli Radicevicia, na którego wylała się lawina hejtu po kiepskich występach w Treflu Sopot w fazie play-off. Tam Serb zawiódł na całej linii, Śląsk obnażył jego braki w rzutach z dystansu. Kibice nie mieli wątpliwości: Radicević był jednym z największych winowajców. W Sopocie szybko się z nim pożegnali. A Serb długo nie czekał na nowego pracodawcę. I gdzie trafił! Do klubu, który... zagra w EuroCupie! 27-latek podpisał kontrakt z litewskim BC Lietkabelis.
Przemysław Żołnierewicz: Nie dzwonię do trenera Vidina z pytaniami o minuty czy rolę. Sam to wywalczę [WYWIAD] Jakub Garbacz: Wyjść ze strefy komfortu. MVP polskiej ligi mówi o kulisach wielkiego transferu [WYWIAD] Damian Kulig: Do Stali za Miliciciem. Mówi nam, dlaczego odszedł z Torunia [WYWIAD] Transfery. Młody talent opuszcza Anwil. Nam mówi, dlaczego
Nowa postać w PLK!
Kontynuujemy wątek Trefla Sopot. Przedstawiciele piątego zespołu minionych rozgrywek pochwalili się transferem nowego playmakera. Za rozegranie będzie odpowiadał 29-letni Brandon Young, który podpisał z klubem umowę do końca sezonu 2021/2022. Ostatnio Amerykanin występował w ukraińskim BC Kijów, w którym rozegrał łącznie 47 meczów, notując średnio 12.6 punktów i 4.3 asyst. W swoim CV ma także występy m.in. w Grecji, Ukrainie czy Libanie. Usłyszeliśmy o nim pozytywne opinie.
- Jestem przekonany, że Brandon będzie dużym wzmocnieniem dla naszego zespołu. To doświadczony rozgrywający, który dzięki swojemu wzrostowi, sile i dobremu rzutowi może też grać na pozycji "2". Dobrze podaje i organizuje atak, jest odpowiedzialny na boisku, średnio popełnia bardzo mało strat, a parametry fizyczne pozwalają mu być skutecznym w obronie przeciw zawodnikom z wszystkich pozycji obwodowych - przekonuje trener Marcin Stefański, który jest w trakcie analizy kolejnych obcokrajowców.
Woods zostaje w Polsce
WP SportoweFakty ustaliły, że w kolejnym sezonie na parkietach PLK dalej będziemy oglądać Keyshawna Woodsa. 25-letni Amerykanin w minionych rozgrywkach za niewielkie pieniądze (około 2 tys. dolarów) bardzo przyzwoicie radził sobie w barwach Polskiego Cukru Toruń. Notował tam ponad 12 punktów. Jego nazwisko przewinęło się w kilku polskich klubach, finalnie najbardziej zdeterminowany był zespół GTK Gliwice. Kontrakt jest już podpisany, ogłoszenie jego transferu to kwestia kilku godzin.
Będzie zmiana w MKS-ie?
Ciasno zrobiło się w strefie podkoszowej MKS-u Dąbrowa Górnicza po zakontraktowaniu D.J. Sheltona i Josipa Sobina. W tym momencie trener Jacek Winnicki ma do dyspozycji aż pięciu wysokich graczy - są jeszcze Michał Nowakowski, Jakub Motylewski i Milivoje Mijović. I z naszych informacji - które mogą być dla wielu zaskoczeniem - wynika, że taki zestaw wcale nie musi się utrzymać do początku rozgrywek. Usłyszeliśmy, że jeden z zawodników może odejść z zespołu, bo po prostu nie będzie dla niego miejsca. Dużo wskazuje na to, że może to być Serb Mijović. Z różnych źródeł wynika, że władze MKS-u nie będą mu robić problemów, gdyby inny klub zgłosił się po niego.
ZOBACZ WIDEO: Adam Kszczot zdradził plany na przyszłość. "Wracamy do wielkiego sportu na całym świecie"