Zamieszanie i dyskwalifikacja po biegu Polek. "Jestem przerażona"

PAP / Na zdjęciu: Justyna Święty-Ersetic
PAP / Na zdjęciu: Justyna Święty-Ersetic

Po biegu eliminacyjnym polskiej sztafety 4x400 metrów kobiet na ME w lekkoatletyce doszło do dyskwalifikacji reprezentantek Czech. Pojawiła się też niepewność, czy to nie mogło też spotkać naszej ekipy.

Polska sztafeta kobiet 4x400 metrów zakończyła bieg eliminacyjny na trzecim miejscu (3:26,05 s), co zagwarantowało bezpośredni awans do finału. Kinga Gacka, Małgorzata Hołub-Kowalik, Justyna Święty-Ersetic i Natalia Kaczmarek wypełniły cel, jednak sam bieg był bardzo nerwowy.

Ogromne kontrowersje wywołała sytuacja między drugą z trzecią zmianą, gdy przy przekazaniu pałeczki między Hołub-Kowalik a Święty-Ersetic we wszystko wmieszały się Czeszki, które wparowały między nasze reprezentantki i zmieniły pałeczkę "na krzyż", co jest niedopuszczalne.

Przez ten manewr rywalek Polki straciły co najmniej sekundę, na szczęście nasza doświadczona sprinterka odrobiła straty na dystansie i Kaczmarek nie musiała dużo nadrabiać na ostatniej zmianie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tenisistka rozczuliła fanów. Pokazała wyjątkowy trening

Kilkanaście minut po biegu okazało się, że przez zachowanie swojej lekkoatletki czeska sztafeta została zdyskwalifikowana.

- Ja jestem przerażona tym, co się stało. To co zrobiła Czeszka jest absolutnie zabronione i to w ogóle wybiło mnie z rytmu - mówiła w wywiadzie w TVP Sport Święty-Ersetic, a koleżanki tylko jej przytakiwały.

Wkrótce jednak polski sędzia Tomasz Wieczorek przekazał na Twitterze, że ma duże wątpliwości co do zachowania mistrzyni Europy na 2018 roku, która w strefie zmian została ustawiona jako czwarta w kolejności, choć na 200 metrów przed końcem drugiej zmiany Polki zajmowały jeszcze piątą pozycję.

Najważniejsza kwestia brzmiała, czy tak została ustawiona przez sędziów, czy sama zmieniła kolejność, choć w przypadku tak doświadczonej zawodniczki wydawało się to mało prawdopodobne. W tym drugim przypadku to polska sztafeta zostałaby zdyskwalifikowana.

Na szczęście okazało się, że do niczego takiego nie doszło. Dyskwalifikacja Czeszek została utrzymana, oficjalnie przez przeszkodzenie rywalkom w strefie zmian. Na dodatek podczas pierwszej zmiany miały nadepnąć na linię swojego toru, co również jest równe z wykluczeniem.

Polki pobiegną w finale mistrzostw Europy, gdzie na pewno powalczą o medal. W składzie powinny znaleźć się oszczędzane w eliminacjach Anna Kiełbasińska i Iga Baumgart-Witan.

Finał odbędzie się w sobotę o godz. 21:45.

Brawo! Polska sztafeta w finale ME--->>>

Tomasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty

Komentarze (20)
avatar
Katon el Gordo
20.08.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I tu nagle wszystkie nasze zawodniczki znają dokładnie przepisy. Ale w Eugene w 4x400 MIX zarówno one jak i mężczyźni tłumaczyli się niewiedzą i tym że zawodnik nie jest od czytania przepisów. 
avatar
Katon el Gordo
20.08.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Dodajmy dlaczego sędziowie byli tacy skrupulatni w dyskwalifikacji sztafety Czeszek. Ano tak się jakoś składa, że dzięki temu do finału wchodzi sztafeta Niemiec, która po eliminacjach była na 9 Czytaj całość
avatar
andre44
19.08.2022
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
No jak tam dziecioki sztafeta jest POLSKA nie pis i ko tylko nasza to proszę dopingować a nie hejtowac ok 
avatar
juras77
19.08.2022
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Święty, i Chołup-Kowalik to teraz bardzo przeciętne biegaczki podpięte do Kaczmarek i Kiełbasińskiej bo tylko tak mogą zaistnieć 
avatar
MaLecT
19.08.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dyskwalifikacja Czeszek została utrzymana oficjalnie PRZEZ...!!!! Lepiej byłoby BEZ... Ok redaktorze, redaktorze.