W końcu. Wrócił po ciężkiej kontuzji i zaczął od podium
Ponad pół roku trwała przerwa od startów Norberta Kobielskiego. Lekkoatletka w końcu wrócił i od razu, w swoim pierwszym starcie, stanął na podium.
W poniedziałek, podczas mityngu w Nehvizdy (Czechy), reprezentant Polski powrócił do rywalizacji. Pierwsze trzy wysokości (2,14, 2,18 i 2,22) zaliczył z łatwością - bez żadnej zrzutki. Problemy sprawiła mu dopiero poprzeczka zawieszona na 2,25 metra. W trzech podejściach nie zdołał jej pokonać i zakończył konkurs na ex aequo drugim miejscu. Triumfował Thomas Carmoy z Belgii, który jako jedyny zaliczył 2,25.
Prosto ze zgrupowania w RPA na mityng w Czechach przyjechał Konrad Bukowiecki. Z każdą próbą się rozkręcał - w trzeciej uzyskał 20,43 m. Niestety, to było jego ostatnie mierzone pchnięcie. Trzy kolejne spalił. Zawody zakończył na szóstym miejscu, a triumfował reprezentant gospodarzy - Tomas Stanek (21,45 m).
Zarówno Kobielski, jak i Bukowiecki będą mieli szansę na poprawę swoich rezultatów w sobotę. Na ten dzień zaplanowany jest mityng Orlen Cup w Łodzi.
Czytaj także:
- Połączyli ogień z wodą. Polscy sportowcy opowiadają o swoim związku. "Wszystko zaczęło się od kart"
- Bolt stracił miliony. Potężna kwota
Jeżeli chcesz być na bieżąco ze sportem, zapisz się na codzienną porcję najważniejszych newsów. Skorzystaj z naszego chatbota, klikając TUTAJ.
-
yes Zgłoś komentarz
Powinni spytać Czechów gdzie Stanek przygotował się do pchania kulą ;)