Jedną z największych gwiazd tegorocznego Memoriału Janusza Kusocińskiego w Chorzowie była bez wątpienia Natalia Kaczmarek. Polska sprinterka, której forma idzie w górę, w niedzielę potwierdziła swoją wysoką dyspozycję.
Kaczmarek wygrała bieg na 400 metrów, uzyskując najlepszy czas w tym sezonie - 50,02 s. Dla wicemistrzyni Europy z Monachium to trzeci najlepszy rezultat w karierze i znakomita zapowiedź kolejnych tygodni.
Dodajmy, że w tym samym biegu siódma była Marika Popowicz-Drapała, z nowym rekordem życiowym 52,13 s.
Mnóstwo radości kibicom sprawiła też Ewa Swoboda, która już w eliminacjach pobiła swój rekord życiowy na 100 metrów (11,03 s)! Swoją "życiówkę" na tym samym etapie osiągnęła też Magdalena Stefanowicz (11,26 s).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szaleje! "Mamba na koniec"
W finale już tak szybko nie było - 11,07 s i drugie miejsce to jednak i tak znakomity rezultat. Zdecydowanie najszybsza była Jose-Marie Ta Lou z fantastycznym wynikiem 10,82 s. Trzecia była urodzona na Białorusi reprezentantka Polski Kristina Cimanouska (11,20 - rekord sezonu).
W decydującym biegu jeszcze raz poprawiła się Stefanowicz (11,25 s, piąte miejsce), nowy personalny rekord pobiły Martyna Kotwiła (11,37 s) i Monika Romaszko (11,43 s). Zmagająca się z problemami zdrowotnymi Anna Kiełbasińska zajęła dziewiąte miejsce (11,59 s).
Mariusz Pudzianowski przemówił po porażce ze Szpilką! Czytaj więcej--->>>
Dużo emocji przysporzył konkurs młociarzy, w którym zobaczyliśmy dwie największe gwiazdy tej konkurencji - Wojciecha Nowickiego i Pawła Fajdka, który w niedzielę obchodził 34. urodziny. Nowicki nie zrobił jednak prezentu swojemu starszemu koledze i okazał się najlepszy.
W najlepszej próbie mistrz olimpijski z Tokio uzyskał 80,00 m - to jego najlepszy wynik w tym sezonie. Fajdek był tym razem czwarty z wynikiem 74,01 m.
Kibice zgromadzeni na Stadionie Śląskim oczekiwali na dobry występ Anity Włodarczyk. Rekordzistka świata dopiero się rozkręca - w piątek nasza rekordzistka świata w rzucie młotem nie znalazła się na podium, zajęła czwarte miejsce, ale uzyskała swój najlepszy rezultat w tym roku - 70,67 m.
Wygrała Kanadyjka Camryn Rodgers (77,34 m), przed Amerykankami Janee Kassanavoid (75,34 m) i Annette Echikunwoke (71,13 m).
Świetną formę potwierdził w Chorzowie Piotr Lisek. Nasz utytułowany tyczkarz pobił swój najlepszy tegoroczny wynik - do niedzieli było to 5,81 m. W Chorzowie Lisek już w pierwszej próbie pokonał poprzeczkę zawieszoną na 5,82 m! O zwycięstwo Polak stoczył walkę z Amerykaninem Christopherem Nilsenem.
Ostatecznie nasz rodak okazał się lepszy i wygrał dzięki temu, że pokonał 5,82 m w pierwszej próbie. Dodajmy, że na wysokości 5,72 m odpadli Robert Sobera i Paweł Wojciechowski.
W pchnięciu kulą oglądaliśmy rywalizację absolutnych gwiazd tej konkurencji - Toma Walsha czy Joe Kovacsa. Wygrał ten pierwszy wynikiem 21,48 m. Michał Haratyk, który wciąż walczy o minimum na MŚ w Budapeszcie (może ten awansować z rankingu) zakończył zmagania na piątym miejscu (20,35 m).
Bardzo ciekawy okazał się bieg na 400 metrów mężczyzn. Będący faworytem do zwycięstwa Karol Zalewski (45,81 s) tym razem musiał uznać wyższość 19-letniego Igora Bogaczyńskiego, który uzyskał świetny rekord życiowy 45,53 s. Trzeci był o rok od niego młodszy Maksymilian Szwed (również życiówka - 45,86 s).
Cenne zwycięstwo na 800 metrów odniósł Filip Ostrowski, finiszując w czasie 1:45,67 s. Trzeci był Mateusz Borkowski (1:45,79 s), czwarty Michał Rozmys (1:46,23 s).
Na 100 metrów z bardzo dobrej strony zaprezentował się Dominik Kopeć, który z przeciwnym wiatrem wygrał rywalizację w świetnym czasie 10,21 s.
Z Chorzowa Tomasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty