To w końcu pozytywne wieści dla Jakuba Krzewiny, który w ostatnim czasie otrzymał dwa poważne ciosy. Te mogły zakończyć jego sportową karierę.
Przypomnijmy. Polski sprinter najpierw został zawieszony na 15 miesięcy za to, że trzykrotne nie stawił się na kontrolę antydopingową w wyznaczonym - w systemie ADAMS - terminie i miejscu.
Na tym nie koniec. Krzewina - w sierpniu 2023 roku - dostał bowiem kolejne piętnaście miesięcy. Dołożono mu je za to, że w okresie zawieszenia oficjalnie pracował jako trener sekcji lekkoatletycznej KKS Wiara Lecha Poznań.
Więcej o tym pisaliśmy tutaj -->> Nie do wiary, na czym "wpadł" Polak. Drugi taki przypadek w historii
- Przepisy antydopingowe zabraniają pełnienia jakiejkolwiek funkcji w sporcie w okresie dyskwalifikacji. Zawodnik naruszył warunki odbywania kary, bo funkcjonował jako trener w jednym z klubów. Decyzję o 15-miesięcznej dyskwalifikacji podjął Panel Dyscyplinarny na wniosek POLADA - tłumaczył nam dyrektor POLADA, Michał Rynkowski.
Krzewina - co ciekawe - o drugiej karze dowiedział się z mediów. Dlaczego? Sprawą zajęła się natychmiast reprezentująca go kancelaria KKiW Klepuszewski Klimczyk i Wspólnicy. I co się okazało?
"Po uzyskaniu dostępu do akt sprawy i doręczeniu postanowienia Panelu Dyscyplinarnego I instancji przy POLADA złożone zostało odwołanie, w którym podniesiono zarzuty dotyczące wystosowania korespondencji (tj. zawiadomienia o postawieniu zarzutu naruszenia przepisów antydopingowych oraz postanowienia) na nieprawidłowe adresy zamieszkania oraz email naszego Klienta (tj. z których nie korzystał)" - napisano na oficjalnym profilu kancelarii w mediach społecznościowych (cały wpis -->> TUTAJ).
I finalnie werdykt dla Krzewiny okazał się pozytywny. "Panel Dyscyplinarny II instancji przy POLADA po rozpoznaniu sprawy uznał zarzuty za uzasadnione i w dniu 20.12.2023 r. uchylił postanowienie i umorzył postępowanie" - dodano we wpisie.
"Oznacza to, że nasz Klient nie pozostaje obecnie zawieszony (pierwotna kara nałożona na niego na podstawie orzeczenia CAS została już w pełni odbyta) i może kontynuować swoją karierę sportową" - kontynuowano.
"Na dziś" Krzewina może zatem wrócić do sportu, ale... "Zastrzegamy przy tym, że organ odwoławczy rozpoznał wyłącznie zarzuty formalne i nie analizował kwestii merytorycznej" - oznajmiła kancelaria KKiW Klepuszewski Klumczyk i Wspólnicy.
Oznacza to, że POLADA nadal może wrócić do sprawy i zająć się właśnie kwestiami merytorycznymi, czyli tym, że Krzewina w okresie dyskwalifikacji pracował jako trener, czego robić mu nie było wolno.
Na chwilę obecną 34-latek może ponownie marzyć o występie na najbliższych igrzyskach olimpijskich, które w 2024 roku odbędą się w Paryżu. Ostatnie, na których nasz sprinter może liczyć na swój udział.
Już wcześniej Krzewina zapowiedział, że gdyby kara dyskwalifikacji do marca 2025 roku została utrzymana, to oznaczałoby dla halowego mistrza świata z 2018 roku (sztafeta 4x400 m) koniec kariery.
Zobacz także:
Szykują się do igrzysk olimpijskich. Bezdomni opanowali miasto
Powiedział, że Swoboda wygląda jak potwór. Papież Franciszek ostro zareagował
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękne chwile. Arkadiusz Milik w roli głównej