1 
Oklahoma po raz kolejny okazała się szczęśliwa dla Mykolasa Alekny. Przed rokiem litewski dyskobol posłał tam dysk na odległość 74,35 m, bijąc rekord świata, który od 1986 roku należał do Niemca Juergena Schulta (74,08 m).
Wówczas nie było mowy o żadnych kontrowersjach. Inaczej wygląda sytuacja teraz - po kolejnym kapitalnym występie 22-letniego lekkoatlety.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Serena Williams zachwyciła kibiców nowymi zdjęciami
Tym razem Alekna ustanowił nowy rekord świata, uzyskując 75,56 m i poprawiając swoje dotychczasowe osiągnięcie aż o 121 cm. Formę potwierdził również wcześniej, rzucając na odległość 74,89 m. Świetnie zaprezentował się także Australijczyk Matt Denny, który uzyskał 74,78 m.
To, co budzi wątpliwości, to okoliczności. Eksperci wskazują na wyjątkowo sprzyjające warunki atmosferyczne. Po raz pierwszy w historii aż pięciu zawodników podczas jednej imprezy przekroczyło barierę 70 metrów - to wynik bez precedensu.
Swoje zdanie na ten temat wyrazili m.in. eksperci agencji Reuters. - Mykolas Alekna pobił własny rekord świata, rzucając 75,56 metra w smaganej wiatrem Ramonie - i nie wiem, czy się śmiać, czy płakać. To po prostu robi się absurdalne, kiedy zawody są napędzane przez wichurę. "Doping pogodowy" powinien trafić na listę zakazanych środków - powiedział Mats Wennerholm, cytowany przez "New York Times".
Wtórował mu m.in. Vebjorn Rodal - mistrz olimpijski na 800 metrów z Atlanty. - Wiało jak cholera. Stadion Millican Field jest wybierany specjalnie po to, żeby rzucać daleko - powiedział na temat obiektu w Oklahomie.
Na razie nie wiadomo, czy światowe władze lekkoatletyczne podejmą w tej sprawie jakiekolwiek działania. Niewykluczone jednak, że po fali takich komentarzy pojawią się konkretne kroki.
