Fatalnie ułożyły się ostatnie miesiące dla Wojciecha Nowickiego.
Wkrótce po igrzyskach olimpijskich w Paryżu nasz młociarz zaczął odczuwać poważny ból w mięśniu czworogłowym uda. Niestety, aż cztery miesiące trwało znalezienie przyczyny problemów, dlatego przygotowania do tegorocznego sezonu znacznie się opóźniły.
W maju w rozmowie z WP SportoweFakty mistrz olimpijski z Tokio ujawnił jednak, że nie rezygnuje ze startów i celem numer jeden pozostaje występ na wrześniowych mistrzostwach świata.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Spotkała Messiego. Reakcja Argentyńczyka hitem sieci
W ostatnim czasie pojawił się kolejny problem, tym razem z kolanem. Jeszcze w sobotę Nowicki wystartował w mityngu w Białymstoku, jednak w poniedziałek ogłosił decyzję o zakończeniu sezonu.
- Niestety, musiałem odpuścić. Problemy zdrowotne nawarstwiły się na tyle, że w poniedziałek oficjalnie podjąłem decyzję o rezygnacji. Przekazaliśmy już te wiadomości do PZLA - ujawnił w rozmowie z TVP Sport.
- Jest mi przykro, bo chciałem walczyć w MŚ z najlepszymi. Wiosną uważałem, że będzie mnie na to stać. Ale nie za wszelką cenę. Może zostanę za to skrytykowany, ale nie chciałbym jechać do Japonii tylko po to, aby tam pojechać - dodał.
Doświadczony młociarz zapewnił, że nie chciał ryzykować poważniejszych kłopotów ze zdrowiem w perspektywie występu na kolejnych igrzyskach olimpijskich w Los Angeles w 2028 roku.
Nowicki miał też wystąpić w najbliższą sobotę w Memoriale Kamili Skolimowskiej w Chorzowie, zaliczanego do cyklu Diamentowej Ligi.
Tomasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty