Bolt, Włodarczyk i skandale dopingowe. Lekkoatletyczne wydarzenia roku 2015
W latach 90-tych biegaczki z Chin - pod wodzą kontrowersyjnego trenera Ma Junrena - ustanowiły rekordy świata na dystansach od 1500 m do 10000 m. To były wręcz niesamowite wyniki, z innej epoki. Azjaci twierdzili, że sportsmenki czerpią moc z zupy żółwiowej, reszta świata - że to efekt stosowania EPO.
Rekordzistką na 1500 m była Qu Yunxia. Jej 3:50:46 utrzymywało się w tabelach od 1993 roku. Zdaniem fachowców był nie do pobicia.
Jednak w lipcu 2015 r. wynik Chinki został poprawiony przez Genzebe Dibabę, Etiopkę pochodzącą ze znanego klanu biegowego. 23-latka szybkie bieganie ma w genach. Jej starsze siostry (Tirunesh i Ejegayehu) oraz kuzynka (Derartu Tule) to medalistki igrzysk i MŚ.
Genzebe zaatakowała rekord Chinki podczas mityngu Diamentowej Ligi w Monako. Przez dwa okrążenia pomagała jej Amerykanka Chanelle Price. Później Dibaba musiała sobie radzić sama. Wytrzymała tempo znakomicie. Na metę wpadła z wynikiem 3:50.07.
Na MŚ w Pekinie Dibaba zdobyła złoto na 1500 m i brąz na 5000 m.