Tigist Assefa przebiegła we wrześniu 2023 r. dystans 42,195 km w 2:11:53, co już wtedy wzbudziło wielkie poruszenie w świecie lekkiej atletyki. Kenijka Ruth Chepngetich przeszła do historii, urywając z tamtego wyniku aż 116 sekund.
- Zawsze o tym marzyłam. Teraz to marzenie się spełniło i jestem bardzo wdzięczna - powiedziała zwyciężczyni, którą cytuje "Bild".
30-latka już wcześniej dwukrotnie wygrywała maraton w Chicago (w 2021 i 2022 roku), choć w przeszłości zabrakło jej zaledwie 14 sekund, by pobić ówczesny rekord świata. Tym razem zawodniczka, wspierana nowoczesną technologią obuwia oraz grupą pacemakerów, bezbłędnie zrealizowała plan.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ forma Justyny Kowalczyk-Tekieli. Nagranie z finiszu robi wrażenie!
Podobnie jak jej rodaczka Brigid Kosgei w 2019 roku, również Chepngetich w pełni wykorzystała szybką trasę w Chicago. Przebiegła pierwsze kilometry w zawrotnym tempie, początkowo nawet zmierzając na wynik 2:06. Ostatecznie skończyło się na 2:09:57.
Co ciekawe, wynik ten dałby jej 10. miejsce w rywalizacji z mężczyznami. Walka o wygraną wśród panów także dostarczyła sporych emocji.
Kenijczyk John Korir wygrał z imponującym wynikiem 2:02:44. Przyspieszył w drugiej połowie biegu, wbiegając na metę o dwie minuty szybciej niż Huseydin Mohamed Esa z Etiopii. Trzecią lokatę zajął Kenijczyk Amos Kipruto, brązowy medalista mistrzostw świata w Doha.
Dodajmy, że przed rokiem w Chicago padł rekord świata wśród mężczyzn, który ustanowił Kelvin Kiptum. Kenijczyk w lutym 2024 roku zginął w wypadku samochodowym.