W minioną noc czasu polskiego doszło do kolejnej gali amerykańskiej federacji MMA Combate Global. W Polsce nie cieszy się ona popularnością, przez co w żaden sposób nie było o niej głośno.
Jednak zmieniło się to w momencie, gdy podczas jednej z walk doszło do masakrycznej kontuzji. Mowa konkretnie o pojedynku Dylana Reischmanna z Jaime Morą-Munozem. Dla pierwszego z wymienionych był to debiut w profesjonalnej klatce, drugi miał bilans 1-0.
21-letni Reischmann mógł pochwalić się jednak sporą ilością walk amatorskich. To jednak podczas walki w Miami na Florydzie mu nie pomogło. Doznał on porażki po tym, jak był zmuszony poddać pojedynek z uwagi na makabryczne złamanie nogi.
ZOBACZ WIDEO: Wielkie zamieszanie przed galą Clout MMA. Co z walką Załęcki - Omielańczuk?
W połowie drugiej rundy Reischmann bronił się przed próbą obalenia ze strony rywala. Ostatecznie Mora-Munoz dopiął swego, ale podczas swojej akcji jego przeciwnik doznał okropnej kontuzji.
Gdy obaj upadli na matę, Reischmann błagał sędziego o przerwanie walki, pokazując na stan swojej nogi. Walka zakończyła się momentalnie, a w klatce pojawiła się służba medyczna. Mora-Munoz nawet nie cieszył się ze zwycięstwa, nie mógł nawet patrzeć na to, co stało się jego rywalowi.
Zaraz po urazie 21-latek został przetransportowany ambulansem do lokalnego szpitala. Na obecny moment nie ma informacji na temat stanu jego zdrowia.
Poniższe wideo tylko dla ludzi o mocnych nerwach:
Przeczytaj także:
Takich jak on było tylko dwóch
"Niewybaczalne". Lisek szczery do bólu ws. Karasia