Jon Jones: Weidman to jeszcze za słabe nazwisko na superwalkę. Wolę Velasqueza

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Jon Jones powiedział, że według niego na starcie z Chrisem Weidmanem jest jeszcze za wcześnie. Mieszkaniec Rochester obrał jednak na cel pojedynek z innym mistrzem UFC.

Niedawno aktualny mistrz UFC w wadze średniej i dwukrotny pogromca Andersona Silvy, Chris Weidman, ogłosił, że mógłby przyjąć ofertę hitowej walki z Jonem Jonesem. Na odpowiedź najlepszego zawodnika MMA w wadze półciężkiej nie trzeba było długo czekać. - Weidman nie jest jeszcze wystarczająco dobrym nazwiskiem. Myślę, że to mogłaby być hitowa walka, ale Chris musi nieco wzmocnić swoje imię i wykazać się, pokonując kolejnych pretendentów - stwierdził Jones, który woli odłożyć w czasie pojedynek z "All-Americanem".

Jones powiedział jednak, że jest zainteresowany stoczeniem walki z innym mistrzem UFC, Cainem Velasquezem. - On jest jedynym facetem, z którym aktualne starcie mógłbym uznać za "superwalkę" - powiedział niepokonany od 2009 roku 26-latek.

- Myślę, że do pojedynku z Velasquezem może dojść w ciągu dwóch lat. Chciałbym wtedy przejść na zawsze do wagi ciężkiej. Naprawdę o tym myślę. Nie zdziwcie się, jeśli do tego dojdzie prędzej czy później - mówi zdeterminowany "Bones", którego obecne plany prezentują się trochę inaczej. - Walki z Gloverem Teixeirą, rewanż z Alexandrem Gustafssonem i starcie z Danielem Cormierem. Tak prezentuje się mój aktualny grafik - zakończył podopieczny Grega Jacksona.

Źródło artykułu: