Atmosfera przed trzecim starciem obydwu zawodników była gorąca. Jay Silva próbował sprowokować szczecinianina jeszcze na nieoficjalnej konferencji prasowej przed walką, a na ważeniu doszło do miedzy nimi do przepychanki. - Mogę nie przepadać za Jayem, nie lubimy się za bardzo. Chciał mnie znowu zirytować przed walką, ale byłem jak Hannibal Lecter. Chciałem przeprosić fanów za moje zachowania, które miało miejsce po ostatniej walce, ale na prawdę byłem pod wpływem nokautu. Nie chcę, żeby to wyglądało za bardzo sielsko, ale na pewno to nie było moje, tylko nasze show - wyznał na konferencji prasowej po gali Materla.
Po tych słowach Polak chciał oddać na pamiątkę swojemu rywalowi pas mistrzowski KSW. Silva nie chciał jednak go przyjąć, tłumacząc że prawdziwym czempionem jest Materla. "Da Spyda Killa" w pochlebnych słowach wyrażał się również o KSW i pragnie związać się z polską federacją na więcej pojedynków.