Maroń legitymuje się rekordem pięciu wygranych walk i tylko jednej porażki. W ostatnim występie, na gali M-1 Challenge 47, zawodnik Legion Team Tarnów pokonał na punkty Georgiya Fursova. - Do walki przygotowuję się w moim klubie w Tarnowie, trenując dwa razy dziennie, Jak na razie wszystko przebiega zgodnie z planem. Mam nadzieję, że do czasu samej walki nie nabawię się żadnej kontuzji - mówi specjalnie dla SportoweFakty.pl Maroń.
[ad=rectangle]
15 sierpnia Polak skrzyżuje rękawice z Nikitą Chistiyakovem, który na swoim koncie ma dwa zawodowe pojedynki. Przypomnijmy, że w jednej z walk wieczoru gali w Sankt Petersburgu Damian Grabowski zmierzy się z Marcinem Tyburą, a stawką pojedynku będzie pas wagi ciężkiej M-1 Challenge. Kamil Maroń nie widzi jednak w tym starciu wyraźnego faworyta. - Jest to pojedynek ciężki do wytypowania, bo obydwaj zawodnicy są bardzo dobrzy i będą świetnie przygotowani do tej walki. Na pewno można spodziewać się z ich strony dobrego widowiska, niech wygra lepszy.
Rosyjska M-1 Global, dla której zawalczą Polacy, to jedna z najlepszych organizacji mieszanych sztuk walki w Europie i na świecie.