Rok przerwy Chalidowa. Jak dalej potoczy się kariera mistrza KSW?

Waldemar Ossowski
Waldemar Ossowski

Kierunek rosyjski

Oprócz dwóch wymienionych Polaków, na świecie jest również kilku głośnych zawodników, których polska federacja może ściągnąć na walkę z Chalidowem. W Rosji są to m.in. Alexander Shlemenko, Vyacheslav Vasilevsky czy Ramazan Emeev. Wszyscy z nich to byli bądź obecni mistrzowie organizacji M-1 Global i Bellator. Przykład zakontraktowania Mansoura Barnaoui pokazał już, że KSW jest w stanie pozyskać kluczowych zawodników innych światowych federacji, obchodząc różnorakie zapisy kontraktowe. Na ewentualny pojedynek ze Shlemenką ciężko będzie jednak liczyć, gdyż na co dzień Chalidow utrzymuje z Rosjaninem przyjacielskie stosunki, są sparingpartnerami, a mistrz KSW stoi nawet w narożniku "Storma" podczas jego walk. Obecnie w Rosji pojedynki trójki wymienionych zawodników ekscytują kibiców. 16 czerwca Vasilevsky po raz drugi zmierzy się ze Shlemenką na gali M-1 Challenge 68.

Kierunek brazylijski

Głośnych nazwisk warto również poszukać w Brazylii i Stanach Zjednoczonych. Ciężko marzyć o tym, że KSW pozyska Wanderleia Silvę, ale inni Brazylijczycy są w zasięgu federacji. Jednym z nich jest z pewnością Evangelista "Cyborg" Santos. 38-letni weteran Cage Rage, Strikeforce czy Pride FC obecnie jest związany z Bellatorem. Pojedynek z nim dobrze mógłby sprzedać się w Polsce, zwłaszcza, że w 2007 roku znokautował on Michała Materlę na gali w swojej ojczyźnie. Kuszącym zawodnikiem jest również Rousimar Palhares. Mistrz wagi półśredniej World Series of Fighting, znany z przeciągania dźwigni na nogę, to postać mocno kontrowersyjna, ale zarazem posiadająca wielki sportowy potencjał. Jego kolejne już zawieszenie na odbywanie walk w Stanach Zjednoczonych wykorzystała niedawno włoska organizacja Venator. Na majowej gali w Mediolanie "Toquinho" sensacyjnie przegrał jednak przez nokaut ze znanym z gal w Polsce, Emilem Weberem Meekiem. Palhares byłby dobrym transferem KSW również ze względu na fakt, że 36-latek to "dobry znajomy" Tomasza Drwala z UFC. W marcu 2010 roku Brazylijczyk przeciągnął dźwignię na nogę Polaka, co krakowianin przypłacił bolesną kontuzją.

Odgrzewane kotlety

W kwestii kolejnych rywali Chalidowa w KSW można doszukać się jeszcze jego rywali sprzed kilku lat, z którymi miewał on duże problemy w ringu. Czeczen sławę na świecie zyskał w latach 2009-2010 dzięki pojedynkom z Jorgem Santiago. W ich walkach, toczonych na białym ringu organizacji Sengoku, jest remis 1:1. Choć Brazylijczyk zakończył już sportową karierę, to w przypadku trzeciej konfrontacji z Czeczenem mógłby poważnie rozmyślić swój powrót do MMA. W 2008 roku w Dąbrowie Górniczej twardy opór gwieździe KSW postawił z kolei Daniel Tabera. Remisowa walka z gali KSW Extra była krzywdzącym werdyktem według Hiszpana. "Gladiator" w polskiej federacji stoczył łącznie cztery walki, z których dwie wygrał 38-latek w swoim zawodowym rekordzie ma na rozkładzie takich zawodników jak Vyacheslava Vasilevskiego czy Atillę Vegha.

Nie UFC to ACB?

Choć Mamed Chalidow nie dał nakłonić się do występów w UFC, to niewykluczone, że kibice zobaczą go jeszcze walczącego dla innej organizacji. Coraz poważniej mówi się o występie zawodnika KSW w prężnie rozwijającej się marce Absolute Championship Berkut. Rozmowy w tej kwestii mogą być jeszcze poważniejsze po ostatnim zachowaniu polskich kibiców w Ergo Arenie. W ACB walczy wielu zdolnych rosyjskich i czeczeńskich zawodników, dla których Chalidow jest wzorem do naśladowania. Jego walki miałyby na celu wzbudzenie jeszcze większego zainteresowania organizacją. Czy jednak właściciele polskiej federacji wyrażą zgodę na taki ruch? Wydaje się, że dopóki Chalidow będzie w posiadaniu mistrzowskiego pasa wagi średniej, walki w ACB będą niemożliwe.

Jaka przyszłość czeka w MMA 36-latka z Groznego? Czy jego powrót i rewanż z Michałem Materlą będzie hitem gali na Stadionie Narodowym i czy federacja KSW zakontraktuje mu jeszcze znanych rywali zza granicy? W tych kwestiach najważniejsze będzie zdanie kibiców, klientów federacji, którzy wykupują subskrypcje PPV i płacą za bilety na galę.

Waldemar Ossowski
Inne teksty autora >>>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×