FEN 14: Zdobył pas i się... popłakał. Brazylijczyk odebrał tytuł Romanowi Szymańskiemu
Roman Szymański (8-3) stracił pas Fight Exclusive Night już w pierwszej obronie. Reprezentant Polski przegrał z Brazylijczykiem Joiltonem Santosem (12-4, 1 NC).
Pierwsza runda zdecydowanie poszła pod dyktando brazylijskiego pretendenta. Zawodnik z Ameryki Południowej obalił Polaka do parteru, gdzie w pełni kontrolował starcie.
Również druga odsłona toczyła się tylko na macie. Najpierw Santos był z góry, ale później sytuację na swoją korzyść obrócił podopieczny Mariusza Linkego. Mógł poddać przeciwnika duszeniem zza pleców, ale "Peregrino" nie miał zamiaru się poddać i dotrwał do gongu.
Tak jak wcześniej, i w trzeciej odsłonie oglądaliśmy grapplingową konfrontację. Stroną przeważającą był Santos, który jednak nie był bardzo aktywny. Przede wszystkim "przeleżał" Polaka przez większą część rundy. Później swoją przewagę zyskał także 23-letni Szymański, który ostatecznie zakończył tę fazę starcia w korzystniejszej sytuacji niż przeciwnik.
ZOBACZ WIDEO Chalidow: decyzji nie ma, ale nie zamierzam kończyćOstatnia faza batalii również została wygrana przez zawodnika z Ameryki Południowej. Brazylijczyk robił to, co potrafi najlepiej - kontrolował starcie w parterze i tym samym "przypieczętował" swój triumf.
Sędziowie jednogłośnie punktowali na korzyść Joiltona Santosa, co oznaczało utratę tytułu mistrzowskiego Romana Szymańskiego w jego pierwszej obronie. Brazylijczyk został tym samym nowym mistrzem federacji Fight Exclusive Night wagi lekkiej.
Po pojedynku "Peregrino" był wyraźnie wzruszony, a nawet się popłakał po zdobyciu tytułu. - Bardzo zależało mi, żeby pokazać mi, że jestem dobrym sportowcem. Chciałem to udowodnić. Jestem wrażliwy, stąd te łzy - powiedział nowy mistrz zaraz po starciu.