Do okrągłej klatki azjatyckiego giganta "Mighty Mouse" wychodził pewny siebie. Do organizacji przeszedł pod koniec 2018 roku. Wówczas UFC i One Championship zdecydowały się na wymianę. Do Stanów Zjednoczonych trafił Ben Askren, a w drugą stronę powędrował Demetrious Johnson.
Amerykanin wystąpił podczas gali zatytułowanej "A New Era", do której doszło w Ryogoku Kokugikan w Tokio. Jego pojedynek poprzedziło starcie innego eks-czempiona UFC, Eddie'ego Alvareza, który poległ w starciu z Timofiejem Nastjuchinem przez sensacyjny nokaut.
Johnson obronił honor zawodników przybywających z Ultimate Fighting Championship. Od pierwszej rundy starał się obalić rywala, jednak Japończyk dobrze się bronił. Pojawiało się dużo klinczu i pojedynczych wymian. W drugiej odsłonie Wakamatsu był celny w stójce, co zmusiło Amerykanina do obalenia. Jego pierwsza próba duszenia okazała się nieskuteczna, jednak za drugim razem założył ciasną gilotynę. Konkurent musiał odklepać, a sama technika wyglądała bardzo efektownie.
Zobacz także: M-1 Challenge 101: zniszczone marzenia Polaka. Rafał Kijańczuka przegrał przez szybkie TKO
Tym samym reprezentant AMC Pankration awansował do kolejnej rundy ośmioosobowego turnieju World Grand Prix w kategorii muszej. Udanie powrócił po sensacyjnej porażce z Henrym Cejudo, którą poniósł w sierpniu 2018. Po dwunastu skutecznych obronach stracił wtedy pas UFC.
Zobacz poddanie:
Demetrious Johnson makes a STATEMENT in his ONE debut, submitting Yuya Wakamatsu with a tight guillotine choke at 2:40 of Round 2! @MightyMouse #WeAreONE #ANewEra #Tokyo #MartialArts pic.twitter.com/K4yOpTfmQJ
— ONE Championship (@ONEChampionship) 31 marca 2019