W starciu pomiędzy Kameruńczykiem a Brazylijczykiem kibice oczekiwali efektownego skończenia walki i się go doczekali. Francis Ngannou w akcji kończącej skontrował byłego mistrza po jego nieudanej próbie prawego sierpowego, po czym zasypał go gradem ciosów w parterze.
Dla "Predatora" było to trzecie zwycięstwo z rzędu w UFC i trzecia wygrana z byłym mistrzem kategorii ciężkiej. Wcześniej jego wyższość musieli uznać Andriej Arłowski i Cain Velasquez. Reprezentant Francji nadal straszy w oktagonie swoją siłą uderzeń, o której przekonało się już ponad 70 proc. jego przeciwników. Przed starciem z Juniorem dos Santosem Ngannou był faworytem bukmacherów.
Zobacz także: "Pudzian" zdradził termin powrotu do klatki
32-latek trenujący w Paryżu z pewnością bacznie będzie się przyglądał teraz mistrzowskiej walce Daniela Cormiera ze Stipe Miociciem, do której dojdzie 17 sierpnia. Jego druga szansa na zdobycie tytułu w kategorii ciężkiej jest niemal przesądzona.
PUT TO SLEEP! @Francis_Ngannou closes the show early at #UFCMinneapolis! pic.twitter.com/ryBbLdUiNH
— UFC Europe (@UFCEurope) 30 czerwca 2019
Zobacz także: Szczerze wyznanie Marcina Różalskiego
ZOBACZ WIDEO Mike Tyson broni Briedisa po walce z Głowackim. "Jestem z nim i go rozumiem"