Życie Joanny Jędrzejczyk to ciągła walka. Poza kilkudziesięcioma pojedynkami w ringu, klatce i oktagonie, 32-latka stoczyła także kilka ważnych starć w życiu prywatnym. Czy wygrywała, czy przegrywała, zawsze szła do przodu, wiedząc, jak dużo ma jeszcze do zrobienia. Nie złamała jej zdrada partnera, oszustwo menadżera i śmierć najbliższych. W życiu kieruje się własnym dekalogiem, wyznając od wielu lat te same wartości.
Bóg
- Już chyba dawno bym się poddała, gdyby nie moja wiara w Boga, w samą siebie, wsparcie rodziny, przyjaciół i całego teamu - to cytat z wpisów Jędrzejczyk w mediach społecznościowych. Olsztynianka nie wstydzi i nie boi się otwarcie rozmawiać o wierze, z różańcem na szyi idąc przez życie. Podkreśla, że silna wiara to jej moc. - Wiara i Bóg odgrywają bardzo ważną rolę w moim codziennym życiu. Nie tylko prywatnym, ale i zawodowym. Przed walkami modlę się - przyznała w rozmowie z serwisem "Polonia Christiana".
Honor
Jędrzejczyk, niczym rycerze, w życiu kieruje się kodeksem honorowym. W marcu 2015 roku osiągnęła szczyt, na który wdrapywała się od najmłodszych lat. "JJ" w pełni oddała się sportowej karierze, w przeciągu ponad dwóch lat panowania w amerykańskiej organizacji osiągnęła wielką sławę. Z czasem zauważyła jednak, że wokół niej pojawiło się wiele osób, chcących czerpać z niej korzyści.
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" #43. Bartosz Fabiński wraca do klatki UFC. "Wreszcie! Kontuzja była bardzo poważna"
Przyszedł czas, że mistrzyni musiała podjąć trudne, ale konieczne decyzje. Jędrzejczyk po wielu latach znajomości rozstała się z narzeczonym. Jej zaufanie poważnie naruszył też menadżer, będący jej bliskim krewnym. - Przed pierwszą walką z Rose Namajunas rozstałam się z narzeczonym, a później wydarzyła się ta okropna redukcja wagi. Ostatnio dowiedziałam się, że mój były już menedżer namieszał w moich finansach. Do tego wyszło na jaw, że narzeczony mnie zdradzał - powiedziała Joanna Jędrzejczyk w podcaście "UFC Unfiltered".
Nawarstwienie problemów i katorżnicze ścinanie wagi przyczyniło się do pierwszej porażki w UFC. Sensacyjna porażka z Rose Namajunas nie złamała olsztynianki. - Wyjdę stąd z podniesioną głową. Wrócę silniejsza. Jestem profesjonalistką. Uprawiam sport przez pół życia. Przyjmuję tę przegraną jak mistrzyni - mówiła świeżo po przegranej z Madison Square Garden. Po kilku latach wiemy, że nie były to słowa rzucone na wiatr.
Ojczyzna
- Nie robi się takich rzeczy. Nie zadziera się z polską nacją. Zdeklasuję cię w sobotę. Obiecuję - to odpowiedź Joanny Jędrzejczyk na zachowanie Weili Zhang z media treningu, kiedy Chinka wymierzyła środkowe palce w kierunku ludzi stojących z polską flagą. Zawodniczka American Top Team to wielka patriotka. - Dumna z pochodzenia. Kocham swoją ojczyznę i cieszę się, że mogę reprezentować swój kraj na arenie międzynarodowej.
W Las Vegas "JJ" wejdzie do oktagonu podwójnie zmotywowana. Polka w swoim stylu stara się wyprowadzić rywalkę z równowagi, zapowiadając: - Nie masz szacunku dla królowej. Pokłonisz się w sobotę. Będziesz miała dość.
Wyrzeczenia
Poza faktem, że obecnie kariera w UFC jest priorytetem dla Joanny Jędrzejczyk, warto wspomnieć, jak dużo wyrzeczeń kosztuje ją bycie na piedestale sportowym. Olsztynianka jest przekonana, że za kilka lat rękawice od MMA położy na środku oktagonu, aby poświecić się założeniu rodziny i macierzyństwu.
"JJ" ma świadomość, jak ciężką drogę obrała, dlatego z góry zakłada, że: - Nie, ja nie chcę, żeby moje dzieci walczyły w MMA. Ale tak naprawdę chciałabym, żeby moje dzieci związane były ze sportem i to niezależnie czy amatorsko czy zawodowo. Wiem jak sport hartuje i to nie tylko fizycznie, ale przede wszystkim psychicznie (wywiad z radiem Zapinamypasy.pl).
Jednym z największych wyrzeczeń, niezauważalnym przez zwykłych kibiców, jest zbijanie wagi. Proces, który często odbywa się za zamkniętymi drzwiami hotelów. Sauna, siłownia i walka z czasem, aby ściąć wystarczającą liczbę kilogramów. Joanna Jędrzejczyk kilkukrotnie już mierzyła się z katorżniczą redukcją. - Czasami zagładzałam się na śmierć - przyznała w jednym z wywiadów. Jeśli zawodnik bądź zawodniczka nieumiejętnie podejdą do tego procesu, może być on tragiczny w skutkach. W niektórych przypadkach to balansowanie na granicy życia i śmierci.
Oto dość mocne wideo z procesu zbijania wagi przez Jędrzejczyk w 2015 przed pierwszą obroną tytułu.
Dzieli się dobrem
- Chciałam się dzielić dobrem. Udzielałam się bardzo mocno charytatywnie. Ludzie nie wiedzą, że kupowałam łóżka do szpitali, pomagałam dzieciom - powiedziała Joanna Jędrzejczyk w rozmowie z serwisem "Po gongu". Gwiazda UFC od wielu lat jest ambasadorką fundacji "Cancer Fighters", której celem jest motywowanie dzieci do walki z chorobą nowotworową. Jędrzejczyk jest dla ich podopiecznych fundacji ważnych wparciem.
Królowa wraca na tron
Czy w Las Vegas fani zobaczą wielki powrót byłej mistrzyni? Jędrzejczyk zapowiada, że jest znakomicie przygotowana i w każdym calu rozpracowała taktycznie Weili Zhang. - Chcę sprawić, by miała dość i błagała mnie, bym przestała, oto co się stanie. Oczywiście jeden cios może zakończyć walkę, ale jestem gotowa na wszystko. Nie jestem tą osobą, która mówi, że zamierzam ją znokautować, zamierzam ją poddać, nie. Musisz walczyć sekunda po sekundzie - zapowiada "JJ".
Kartę główną gali w Las Vegas transmitować będzie Polsat Sport. Początek studia od 3.00.
Waldemar Ossowski
Inne teksty autora>>>