W swojej poprzedniej walce, do której doszło w Zagrzebiu na gali KSW 51, Krystian Kaszubowski powrócił na zwycięskie tory po jedynej porażce w karierze. Po nieudanej próbie sięgnięcia po pas mistrzowski kategorii półśredniej należący do Roberta Soldicia w Chorwacji 26-latek spotkał się z dużo bardziej doświadczonym Ivicą Truščkiem.
"Terror" postawił mu trudne warunki, ale Polak zdołał zwyciężyć na kartach punktowych po wymagających trzech rundach.
Wcześniej 25-latek zanotował serię siedmiu wygranych starć i był niepokonany w zawodowej karierze. Na KSW 42 i KSW 46 podopieczny Grzegorza Jakubowskiego nokautował kolejno Christophera Henzego i Michała Michalskiego.
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce". Chalidow postawił KSW sprawę jasno. "Jeśli mam walczyć, to ze Scottem Askhamem"
Jakub Kamieniarz wrócił do KSW po dwóch zwycięstwach poza klatką lidera europejskiej sceny MMA. Trenujący w Poznaniu 25-latek na KSW 48 przegrał z Cezarym Kęsikiem, ale szybko odbił się wygranymi przez poddanie z Asłambekiem Arsamikowem oraz Piotrem Przepiórką.
W kursach bukmacherskich faworytem pojedynku był niedawny pretendent do tytułu. Kurs na jego triumf wyniósł w przybliżeniu 1.3, natomiast w razie wygranej poznaniaka przelicznik wskazywał na 3.4.
Pierwsza runda rozpoczęła się od mocnych uderzeń. Przeważał zawodnik z Trójmiasta. Jego ciosy robiły wrażenie na poznaniaku. Starcie przeniosło się pod siatkę. W parterze Krystian Kaszubowski rozbijał Jakuba Kamieniarza. Po powrocie do stójki były pretendent szybko przeszedł do klinczu, gdzie spokojnie punktował. Underdog sprawiał zagrożenie w parterze, gdzie szukał dźwigni na nogę, ale jego próby poddań były nieskuteczne.
Kibice mogli być zadowoleni. Działo się sporo, a na pewno więcej niż w konfrontacji między Sylwią Juśkiewicz a Karoliną Wójcik.
W drugiej odsłonie zauważalne było już zmęczenie obu wojowników. Wojownik z Trójmiasta przeszedł do parteru, gdzie zajął miejsce z góry. Zadawał kolejne ciosy, jego rywal był bez pomysłu.
W trzeciej części Kamieniarz ponownie szukał poddania, ale nie udało mu się tego dokonać. Inicjatywę przejął rywal, który kontrolował. Chciał poddać, ale zabrakło mu czasu i sił.
Werdykt starcia był oczywisty, mimo że triumfatora musieli wskazać sędziowie. Jednogłośnie na punkty zwyciężył Krystian Kaszubowski.
W walce wieczoru gali KSW 55 w łódzkiej Wytwórni o pas kategorii średniej zmierzą się Mamed Chalidow i Scott Askham. Wydarzenie transmitowane jest w systemie pay per view. Szczegółową relację z imprezy przeprowadza serwis WP SportoweFakty.
Zobacz także:
-> MMA. Christian Eckerlin nowym zawodnikiem KSW
-> MMA. Albert Durajew odszedł z KSW. Chce walczyć w UFC
-> MMA. KSW 55. Wyniki ważenia. Scott Askham i Mamed Chalidow w limicie
-> Boks. Awans Krzysztofa Włodarczyka w rankingu IBF