Joanna Jędrzejczyk (16-4) ostatnią walkę stoczyła 7 marca. Decyzją sędziów przegrała wtedy z Chinką Weili Zhang. Teraz zamierza walczyć mniej.
- Teraz chcę bardziej zadbać o swoje zdrowie, bo w przyszłości chciałabym zostać mamą. Każdy pojedynek to trzymiesięczne przygotowania i zbijanie po 8 kg - powiedziała w rozmowie z "Super Expressem". - Jeżeli zrzuca się powyżej 10 proc. masy ciała, a tak było w moim przypadku, ma to poważne skutku uboczne, które mogą się odbić w przyszłości - dodała.
Jędrzejczyk przyznała, że teraz chce walczyć mniej, ale nie zamierza póki co zrezygnować ze sportowej kariery. Rozmawiała z Marcinem Gortatem i Agnieszką Radwańską na temat powodów, dla których oni pożegnali się ze sportem.
ZOBACZ WIDEO: Genesis. "Klatka po klatce". Marcin Różalski: Ta walka dała mi to, o czym marzyłem
- Mówili, że nagle coś, co im sprawiało radość, zaczęło sprawiać ból. ja tego jeszcze nie mam. Przeciwnie. Kolejna walka? Myślę, że dopiero w drugiej połowie przyszłego roku. I chcę, żeby była najbardziej dochodowa w mojej karierze - zdradziła 33-latka.
- Tak, chodzi o pieniądze. Kiedyś przez wiele lat musiałam pracować po pół roku w warzywniaku, aby zrócić 8 czy 10 tys. na wyjazd na mistrzostwa świata. Teraz chcę większej części z tego dużego ciastka, jakim jest gala UFC - dodała.
Zawodniczkę zapytano również o to, jak chciałaby zostać zapamiętana. Liczy, że będzie kojarzona jako dobry człowiek, jako osoba, która nigdy się nie poddała. - Chcę być nazwana szaloną. Einstein był szalony, Curie-Skłodowska była nazywana szaloną. Ale szaleńcy osiągają sukcesy. Chcę być poza schematem codzienności - zakończyła Jędrzejczyk.
Czytaj także:
- CFFC 86. Fenomenalny nokaut w USA. Latające kolano po 14 sekundach! [WIDEO]
- Israel Adesanya przejdzie do wagi półśredniej. Chce odebrać pas Janowi Błachowiczowi