Jake Heun ostatnie walki stoczył w 2019 roku. Wtedy był w świetnej formie i wygrał trzy pojedynki w japońskiej organizacji Rizin FF. Potem musiał zawiesić występy z powodu pandemii koronawirusa. Dziś znów jest o nim głośno.
Portal knockdownnews.com donosi, że 33-latek ma poważne problemy z prawem. "The Honey Bear" od pewnego czasu mieszkał w Australii. Wygląda na to, że tam wplątał się w biznes narkotykowy.
Heun usłyszał kilka zarzutów. Na liście jest m.in. oskarżenie o przemyt metamfetaminy do Australii. Dodatkowo miał posiadać i handlować kokainą, a także przemycać środki do produkcji narkotyków.
ZOBACZ WIDEO: Kto będzie kolejnym rywalem Mameda Chalidowa? Wielkie nazwiska w głowach włodarzy KSW
Z dostępnych informacji wynika, że 33-letni wojownik zajmował się nielegalnym biznesem w 2019 i 2020 roku. Niebawem stanie przed sądem i wtedy okaże się, czy zostanie uznany za winnego i ewentualnie ile czasu spędzi za kratami.
Heun w zawodowym MMA wygrał 15 pojedynków i dziewięć przegrał. Ostatnio walczył w Rizin, a wcześniej m.in. w AFC i WSOF. Amerykanin walczył w kategorii półciężkiej.
Niewybredne komentarze na temat Joanny Jędrzejczyk. Zawodniczka wszystko słyszała >>
"Wiesz dlaczego wygrałeś?". Nurmagomiedow pogratulował Błachowiczowi >>