W trójmiejskiej Ergo Arenie odbyła się gala Fame MMA 12. Chociaż podczas wydarzenia odbyło się kilka naprawdę interesujących starć, to kibice najbardziej oczekiwali dwóch pojedynków Kasjusza "Don Kasjo" Życińskiego - najpierw z byłym mistrzem KSW Marcinem Wrzoskiem, a później z jednym z organizatorów FAME MMA Michałem "Boxdelem" Baronem oraz pojedynku Arkadiusza Tańculi z Jackiem Murańskim.
To ostatnie starcie skomentować postanowił Marcin Najman. Wojownik z Częstochowy wyśmiał "Murana" za jego liczne faule i zwrócił uwagę, że ten chociaż od miesięcy w mediach opowiada o swoich umiejętnościach, to w klatce rzymskiej nic nie pokazał.
- Jestem absolutnie przekonany, że w takiej dyspozycji Murański nie przewalczyłby ze mną minuty. To jest jeden mocny cios na głowę i idziemy spać - skomentował dosadnie Marcin Najman.
- Jacek Murański nie umie się bić. Jacek Murański nie umie nic. Gdyby doszło do naszej walki to zostanie znokautowany do 60. sekundy - mówił pewny siebie "El Testosteron" w mediach społecznościowych.
Po walce Jacek Murański mówił o licznych kontuzjach, z którymi wyszedł do klatki. "Stary Muran" podkreślał, że gdyby nie one to jego rywal nie miałby z nim większych szans. To również skomentował Najman.
- Jak później się dowiedzieliśmy, kontuzjowanych miał pięć nóg i sześć rąk. Nie wspomniał jedynie o ranach postrzałowych. Pewnie nie chciał podawać tej informacji do szerszej opinii publicznej - mówił ironicznie Najman. - To już pozostawiam wam do oceny. Jeżeli już wyszedł, to niech już nie marudzi. Szczególnie, że już miał świadomość o tej rzekomej kontuzji łokcia - podsumował.
Zobacz także: Gigantyczny skandal na FAME MMA
Zobacz także: Szokujące słowa Murańskiego po walce
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niesamowity pocisk! Bramkarz stał jak zamurowany