- Wiemy, że musimy wyprzedzać - zadeklarował Button. - W tym sezonie zabrano nam dużo mechanicznej przyczepności wraz ze zmniejszeniem szerokości przednich opon, jednocześnie mamy więcej siły docisku niż w ubiegłym sezonie. Problem jest taki, że gdy zbliżysz się do kogoś, tracisz ten docisk, a nie masz mechanicznej przyczepności, jaką miałeś w zeszłym roku - wyjaśnił Brytyjczyk.
- To bardzo dziwna sytuacja i mam nadzieję, że się zmieni - przyznał, ale dodał również, że nie sądzi, aby podczas weekendu w Australii kibice zauważyli jakieś zmiany. - Na razie tym się nie zajmujmy, ale jeśli kolejne dwa wyścigi nie będą ekscytujące, wtedy cała Formuła 1, a nie tylko jedna czy dwie osoby musi spojrzeć na możliwości.
Button uważa, że kierowcy powinni mieć większy wpływ na przepisy w Formule 1. - My dobrze rozumiemy, jak zachowuje się bolid na torze i jakie są możliwości rozwoju samochodu. Wszyscy musimy mieć jakieś pomysły i mam nadzieję, że my - kierowcy - będziemy słuchani i będziemy mogli poprawić ten sport - zakończył kierowca McLarena.
Jenson Button (z prawej) i Lewis Hamilton