Luca Rossetti(Peugeot 207 S2000), który po wygraniu dwóch pierwszy eliminacji w Turcji i Portugalii ze względu na swoje zobowiązania w kraju nie mógł wystartować w Rosji, zamierza na atlantyckiej wyspie zdystansować swojego najgroźniejszego rywala Nicolasa Vouilloza(Peugeot 207 S2000), reprezentującego Peugeot Belgium-Luxemburg.
- Czuję się bardzo zmotywowany przed tym rajdem. Wprawdzie w zeszłym roku tutaj nie startowałem, ale byłem w roli kibica. Jeśli nie będzie się działo nic niezwykłego z pogodą, co na Maderze jest regułą, to będzie to klasyczny rajd asfaltowy - opisywał imprezę Włoch.
- Moim celem jest zdobycie tyle punktów, ile to tylko możliwe i przede wszystkim wyjście na czoło klasyfikacji IRC. To są moje założenia i mam nadzieję je spełnić - mówił o swoim planie na Maderę zwycięzca dwóch tegorocznych rund IRC.
- Wydaje się, że najgroźniejszym moim rywalem jest Vouilloz, jednak nie można też skreślać kierowców Abartha. Wystarczy spojrzeć na Giandomenico Basso, który tryumfował tu przed rokiem, więc w tym roku na pewno będzie równie groźny. Nie można też nie zauważyć Bruno Magalhaesa z zespołu Peugeot Portugal – on również może być niezwykle groźny na miejscowych trasach, także czeka nas na pewno ciężka walka - wyrażał się o swoich szansach na tle rywali Luca.
W zeszłym tygodniu z kolei Rossetti zmienił stan cywilny i na Maderze pojawi się już jako małżonek Renaty.
- Miesiąc miodowy będzie musiał poczekać do końca roku. Renata przyjedzie na Maderę, ale przecież to nie będzie to samo - żartował sobie swieżo upieczony mąż.