Wyjaśnienie takiej sytuacji zmieniało się kilka razy. Gdy w Portugalii podczas debiutu nowego bolidu na torze panowały trudne, mokre warunki, zespół wydał oświadczenie, że korzystając ze startego skrzydła chciał zwiększyć siłę docisku. W Jerez warunki były dużo lepsze, więc McLaren poinformował, że nie ma odpowiednich komponentów. Później wyjaśnił jednak, że szerokie skrzydło jest hybrydą dwóch specyfikacji, które jest wykorzystywane w celu efektywnej symulacji poziomu siły docisku. Służby prasowe zespołu dodały, że wiele nowych komponentów zaprezentuje na kolejnych zimowych testach.
Tymczasem jeszcze inne wyjaśnienie ma Pedro de la Rosa, tester McLarena. - Chcemy mieć punkt odniesienia, by porównać dane z poprzedniego sezonu i z tego roku. Nie robimy tego, by oszukiwać czy marnować czas - zapewnił Hiszpan.