W Watykanie pojawili się nie tylko kierowcy ze stawki Formuły E, którzy za kilka dni wyjadą na ulice Rzymu, by ścigać się elektrycznymi samochodami. Papież Franciszek mógł też z bliska zobaczyć pojazd tej serii wyścigowej, po czym go pobłogosławił.
W rozmowach z przedstawicielami FE papież chwalił elektryczny samochód i doceniał, że ma on pozytywny wpływ na środowisko, bo nie emituje spalin. Następnie Alejandro Agag, założyciel i dyrektor generalny Formuły E, oraz Sticchi Damiani, prezes ACI, zostali przyjęci przez Franciszka na prywatnej audiencji.
Tymczasem kierowcy nie ukrywają, że pozytywnie zapatrują się na rywalizację na ulicach stolicy Włoch. Stworzona tam nitka toru ma gwarantować ogromne emocje. - Rzym to świetny, techniczny tor. Bardzo wymagający. Z wieloma pojazdami, zjazdami, szerokimi i wąskimi zakrętami, nawrotami. Stworzona tutaj nitka wyścigowa ma wszystko - powiedział Lucas Di Grassi, aktualny mistrz FE.
ZOBACZ WIDEO "Kubica show" podczas konferencji prasowej