Lewis Hamilton nie zaliczy pierwszych przejazdów na torze w Barcelonie do udanych. Mistrz świata był odpowiednio 14. i 13. - Jesteśmy jeszcze daleko od rywali i nie odczułem dzisiaj żadnej poprawy. Sądzę że ciężko będzie nam się dostać jutro do Q3. Pracujemy bardzo mocno, ale poprawki które wprowadzamy do bolidu nie przynoszą oczekiwanych rezultatów. Tracimy sporo czasu na zakrętach numer trzy i dziewięć, gdyż w odróżnieniu od innych zespołów nie mamy wystarczająco dużej prędkości na szybkich łukach. Niemniej będziemy jutro walczyć - zaznaczył brytyjski kierowca.
Heikki Kovalainen spisał się jeszcze słabiej od swojego kolegi z zespołu McLarena. Fin był dopiero 19. i 14. - Mieliśmy problem ze skrzynią biegów podczas pierwszej sesji, który był spowodowany usterką w hydraulice. Na szczęście zespół był w stanie to naprawić tuż po rozpoczęciu drugiego treningu, więc nie straciłem zbyt wiele czasu. Nowe części w bolidzie wydają się pracować dobrze: uważam, że rozwinęliśmy nasz pakiet techniczny od Bahrajnu, jednak musimy poczekać do jutra, aby porównać nasze tempo z rywalami - stwierdził 27-letni zawodnik.