Joshua Duerksen, Gianluca Petecof, Lorenzo Ferrari i Alessandro Famularo uczestniczyli w karambolu na torze Monza. Kierowcy rywalizujący w Formule 4 na całe szczęście wyszli z tego incydentu bez szwanku. Chociaż naprawdę niewiele brakowało, a doszłoby do tragedii. Przecież jeden z bolidów mógł uderzyć w głowę kierowcę innego samochodu.
To był ostatni wyścig tegorocznej rywalizacji w Formule 4. Tor Monza był mokry i śliski. Dlatego już na samym początku doszło do groźnie wyglądającego wypadku. Organizatorzy mogli odetchnąć, że nikomu nic się nie stało i wszystko zakończyło się pozytywnie.
Zobacz.
This just happened in the final Italian F4 race at Monza.
— F1 Feeder Series (@F1FeederSeries1) October 20, 2019
(via @Motorsport) pic.twitter.com/LWQdOpIJyN
Włoska F4 to seria wyścigowa, która może być trampoliną do wielkiej kariery. Przykładem niech będzie Lance Stroll, który w 2014 roku wygrał klasyfikację generalną (był najlepszy w aż 14 z 17 wyścigach). Obecnie? Stroll jeździ w Formule 1 i jest kierowcą Racing Point.
Czytaj także: F1: Sergio Perez kierowcą Ubera. Meksykanin woził pasażerów po ulicach stolicy >>
Czytaj także: F1. Williams nie zamierza odpuszczać Robertowi Kubicy. Polak ciężko pracuje >>
ZOBACZ WIDEO: The Championship. Cardiff zagrało do końca i wyszarpało punkt. Piękny gol z rzutu wolnego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]