W środowy poranek żona Łukasza Lonki potwierdziła, że jej mąż zmarł w szpitalu w Lublinie. Trafił do niego w niedzielę po wypadku w zawodach East Motocross Cup 2019 w Nowodworze. Mimo ogromnego wysiłku lekarzy, nie udało się go uratować (czytaj więcej o tym TUTAJ).
Informacja o śmierci Lonki jest ciosem dla polskiego motorsportu. 29-latek był czołowym reprezentantem Polski, jeśli chodzi o motocross.
Czytaj także: Fernando Alonso nie trafi do Red Bulla
"Ostatni wyścig" - napisał serwis BornToMX, publikując nagranie z niedzielnych zawodów, które okazały się ostatnimi w karierze Łukasza Lonki. W materiale widzimy m.in. helikopter, którym zawodnik AMK Człuchów został zabrany do szpitala.
"To wielka strata dla nas wszystkich i całego motorsportu. Głębokie wyrazy współczucia dla rodziny i najbliższych. Żadne słowa nie są w stanie odzwierciedlić co teraz czujemy. Spoczywaj w spokoju kolego" - przekazał Łukasz Kurowski, który rywalizował z Lonką w wielu zawodach motocrossowych.
"Żegnaj Łukasz... spoczywaj w pokoju Mistrzu" - napisał w social mediach Kacper Gomólski, żużlowiec pochodzący z Gniezna, który miał okazję trenować z Lonką.
"Odszedł najlepszy zawodnik w polskim motocrossie... wielokrotny mistrz Polski, wicemistrz Europy, najbardziej pozytywny gość jakiego znałem, mój przyjaciel" - napisał Maciej Więckowski, jeden z zawodników KM Cross Lublin.
"Walczyłeś aż do mety, ale nie dałeś rady. Spoczywaj w pokoju. Dziękuję za wspólne chwile spędzone w Holandii i Polsce" - przekazał Danny Relouw, który zajmuje się robieniem zdjęć na zawodach motocrossowych.
Czytaj także: Robert Kubica szczerze o swoich ograniczeniach
Informacja o śmierci Lonki pojawiła się też w mediach w Niemczech i Holandii, gdzie Polak miał okazję startować i odnosić sukcesy. 29-latek w trakcie swojej kariery zdobył m.in. brązowy medal mistrzostw Europy, wielokrotnie sięgał też po tytuł mistrza kraju.