Mundial 2018. Problemy Rafaela Marqueza. Amerykańscy sponsorzy bojkotują gwiazdę Meksyku

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / EPA/PETER POWELL / Na zdjęciu: Rafael Marquez (z lewej) i Juan Carlos Osorio
PAP/EPA / EPA/PETER POWELL / Na zdjęciu: Rafael Marquez (z lewej) i Juan Carlos Osorio
zdjęcie autora artykułu

Amerykańskie firmy bojkotują gwiazdę reprezentacji Meksyku, Rafaela Marqueza. Związane jest to z oskarżeniami piłkarza o pomoc narkotykowym kartelom.

Jakiekolwiek wsparcie Rafaela Marqueza przez amerykańską firmę grozi gigantycznymi grzywnami, wynoszącymi nawet 10 milionów dolarów. Nie chodzi jedynie o umowy zawierane z piłkarzem, ale również o obecność logotypów na jego odzieży. Dochodzi również do takich absurdów, że Marquez nie może pić tych samych napojów, co pozostali reprezentanci Meksyku.

Choć Marquez to gwiazda meksykańskiej kadry i idol wielu kibiców, to dla międzynarodowych marek jest koszmarem. Dla 39-latka to piąty mundial. Marquez był jednym z bohaterów zwycięskiego meczu z Niemcami, ale po meczu nie mógł udzielać wywiadów. Wszystko przez to, że na ściankach w mix-zonie znajdują się loga sponsorów. Marquez mógłby udzielać wywiadów tylko w przypadku, gdyby logotypy amerykańskich marek zostały zasłonięte.

Bojkot piłkarza przez międzynarodowe marki jest spowodowany tym, że Marquez przez prawie rok był na czarnej liście Departamentu Skarbu USA i był podejrzany o pomoc meksykańskim kartelom narkotykowym. Oficjalnie nie został o nic oskarżony, ale i tak nie mogą go w żaden sposób wspierać amerykańskie marki. Marquez jest jedynym uczestnikiem mundialu, którego dotknęły takie sankcje.

Odzież treningowa Marqueza została pozbawiona jakichkolwiek reklam. Według New York Times, Meksykanin nie może nawet zostać wybrany piłkarzem meczu, bo  nagrodę tę sponsoruje amerykańskie piwo Budweiser.

Problemy miała również reprezentacja Iranu, której ze względu na międzynarodowe sankcje nie dostarczono strojów firmy Nike.

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Polska - Senegal. Gmoch nie zostawił suchej nitki na kadrowiczach. "Grali, bo musieli zagrać"

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
Kazek Ktoś
21.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
We współczesnym cywilizowanym świecie niestety już tak jest, że wystarczy rzucić na kogoś podejrzenie i ten ktoś jest już skończony, jako osoba publiczna, bez względu na to czy podejrzenia się Czytaj całość