Z Samary Paweł Kapusta
- Jeśli ten turniej coś pokazuje, to jak wielkie znaczenie ma przygotowanie mentalne, jak ważna jest gra drużynowa. Nie liczą się sukcesy z przeszłości, nie ma znaczenia, jak wielką gwiazdę masz w składzie. W stawce zostały cztery drużyny i wszystkie z nich mają podobne szanse na wygranie turnieju, wliczając w to oczywiście Anglię - mówi nam tuż po ćwierćfinale Szwecja - Anglia w Samarze Guillem Balague.
To jeden z najbardziej znanych dziennikarzy sportowych na świecie. Od lat współpracuje ze Sky Sports, jest korespondentem dziennika "AS" i autorem książkowych bestsellerów, między innymi autoryzowanej biografii Leo Messiego. To on jako pierwszy donosił o przejściu Davida Beckhama do Realu Madryt, to on jako pierwszy informował o przeprowadzce Cristiano Ronaldo z Manchesteru do Madrytu. Jego konto na Twitterze obserwuje ponad milion użytkowników.
Dziennikarz dokładnie śledził wszystkie mundialowe mecze i jednym z największych rozczarowań tych mistrzostw była dla niego postawa polskiej kadry. - Reprezentacja Polski wyglądała na tym turnieju jak zespół, który nie miał zielonego pojęcia, co ma robić na boisku. Jeśli nie funkcjonujesz na murawie jak jeden organizm, nie masz czego szukać na tym mundialu - mówi Balague i dodaje: - Rozmawiamy tuż po meczu Anglików ze Szwedami. Widzieliśmy, jak to wyglądało: tracisz piłkę, całym zespołem przesuwasz się do bronienia, każdy walczy za każdego. To jest klucz.
Według dziennikarza obarczanie winą Roberta Lewandowskiego, który zaliczył swój trzeci wielki turniej w karierze i trzeci raz nie zachwycił, nie ma większego sensu. - Aby osiągać dobre wyniki na mistrzostwach świata, potrzebujesz całego zespołu, a nie jednej postaci. Lewandowski to napastnik, potrzebuje wsparcia partnerów. Jeśli ktoś oczekuje, że jeden gracz jest w stanie wygrywać mecze, to oznacza, że nie oglądał tego mundialu. Chodzi o całą drużynę, a nie jednego piłkarza. Bardzo słabo w Rosji zaprezentował się Piotr Zieliński, od którego wiele zależało, słabo zagrał Grzegorz Krychowiak, wielu waszych zawodników zawiodło - ocenia.
Pojawiają się głosy, że bardzo słaby występ Lewandowskiego na turnieju w Rosji negatywnie wpłynie na szanse ewentualnego transferu "Lewego" z Bayernu Monachium. Hiszpan ma jednak inne, o wiele prostsze zdanie na ten temat: - W tej kwestii nic się nie zmienia. Bayern i tak nie pozwoliłby Lewandowskiemu na transfer, nigdzie by go nie puścił.
Do zakończenia mistrzostw świata został niespełna tydzień. Już we wtorek 10 lipca na stadionie w Sankt Petersburgu zmierzą się w pierwszym półfinale ekipy Francji i Belgii, dzień później - w Moskwie - w drugim półfinale bić się będą Anglicy i Chorwaci. Gdyby dziennikarz miał mimo wszystko wskazać jedną drużynę, której daje największe szanse na wzniesienie pucharu, kto by to był?
- Jeśli mam być szczery: nie mam pojęcia! Wszyscy mają podobne szanse. Powiedziałem wcześniej, że nie wyłączam z tej grupy Anglików, bo przytrafiło im się na tych mistrzostwach już wszystko. Stracili gola w ostatnich sekundach w 1/8 finału, musieli przebrnąć przez dogrywkę, później zwyciężyć w konkursie rzutów karnych. A później przeskoczyć ćwierćfinał, który od lat był dla angielskiej kadry granicą nie do przejścia, pewnego rodzaju mentalną barierą. Pokazali siłę psychiczną, oprócz jasno świecących gwiazd w zespole jak Jordan Pickford czy Harry Maguire mają też bohaterów drugiego planu. To imponujące - kończy Balague.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Nawałka poszedł o krok za daleko. "Chciał działać jak Czerczesow przed Euro 2016"