David Poisson był jednym z czołowych francuskich narciarzy alpejskich w konkurencjach szybkościowych. Podczas igrzysk w Vancouver zajął siódmą lokatę w zjeździe. Jego największym osiągnięciem był jednak brązowy medal w zjeździe zdobyty w mistrzostwach świata w Schladming. Przegrał wtedy jedynie z Norwegiem Akselem Lundem Svindalem oraz Włochem Dominikiem Parisem.
W swojej karierze raz stanął na podium zawodów Pucharu Świata. Miało to miejsce podczas zawodów PŚ we włoskim Santa Caterina w 2015 roku. Przed sezonem 2017/18 przygotowywał się do startu w swoich trzecich igrzyskach. Nie był mu jednak dany występ w Pjongczang.
David Poisson trenował przed zawodami Pucharu Świata w Lake Louise. 13 listopada 2017 roku podczas przejazdu w kanadyjskim ośrodku Nakiska. Francuz wypadł z trasy jadąc z dużą prędkością. Niestety siatki ochronne nie spełniły swojego zadania. Narciarz przeleciał przez nie, uderzył w drzewo i zginął na miejscu. Miał zaledwie 35 lat.
Śmierć Francuza na stoku była pierwszym śmiertelnym wypadkiem w narciarstwie alpejskim od kilkunastu lat. W 2001 roku Francuzka Regine Cavagnoud, mistrzyni świata w supergigancie, zderzyła się z trenerem niemieckiej kadry. Kilka tygodni po wypadku Poissona, także w Kanadzie, zginął 17-letni niemiecki narciarz Max Burkhart.
Czytaj również:
Skoki narciarskie. Jako pierwszy Polak wygrał zawody PŚ. Po zakończeniu kariery nie mógł doprosić się pomocy
Skoki narciarskie. Klemens Murańka najlepszy w wewnętrznym sprawdzianie kadry
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce". Jan Błachowicz bohaterem hitowej walki w UFC? "To tylko kwestia terminu"